A – Affliction II Day of Reckoning. Gala która odbyła się 24 stycznia bieżącego roku ale już teraz możemy mianować ją “Historyczną”, świetna karta walk, porywające pojedynki i nieco zaskakujące ale za to bardzo efektowne zakończenie… 😉
B – Belfort Vitor. Zawodnik, którego śmiało możemy nazywać weteranem MMA (w kwietniu skończy 32 lata), od czasu debiutu w wieku lat 19 Vitor „przewinął” się przez wszystkie znaczące federacje MMA: UFC, Pride, Strikeforce, Cage Rage i aktualnie Affliction. Ma za sobą również przygodę z boksem zawodowym. Zawodnik swego czasu walczący bardzo efektownie, świetnie przygotowany boksersko. Mimo iż nie prezentuje już tak niesamowitej formy jak w młodszych latach to nadal budzi ogromny szacunek i uwielbienie fanów. Jest to taki typ zawodnika, którego będziemy wspominali w swoich sędziwych latach, może opowiemy wnukom, że był kiedyś taki gość jak Vitor Belfort.
C – Couture Randy. Mocno lansowana odpowiedź UFC na gwiazdę Pride, Fedora Emelianienko. Zawodnik nieco przereklamowany, co zresztą u Amerykanów jest dość częste. Emelianienko święcił triumfy, więc UFC potrzebny był bohater. Couture nadawał się idealnie, były żołnierz U.S. Army, trzykrotny członek drużyny olimpijskiej USA w zapasach, pseudonim „Kapitan Ameryka”, prawdziwy amerykański bohater. Oczywiście solidny, ale chyba nie aż tak dobry, na jakiego był lansowany. Bardziej rzemieślnik niż artysta.
D – Dream. Organizacja scheda po Pride, jedna z dwóch, drugą jest Sengoku. Dream jednak znacznie bardziej stara się czerpać z tradycji Pride. Osobiście liczyłbym bardzo na fuzję obydwu organizacji. Na pewno wyszłoby to z pożytkiem dla wszystkich, ale póki co nie zanosi się na to…a szkoda.
E – Emelianienko Fedor. Pół człowiek, pół maszyna, czyli Cyborg. Emelianienko jest dla MMA tym samym, czym dla koszykówki Michael Jordan a dla golfa Tiger Woods. Żywa Legenda.
F – Filipovic Mirko. Znakomity chorwacki kick-bokser i policjant, stąd pseudonim „Cro Cop” (chorwacki gliniarz). Zawodnik MMA oraz K-1. Ulubienic japońskiej publiczności. Znany z kończenia walki silnym kopnięciem na głowę. W 2003 uderzając lewym sierpem w twarz Boba Sappa, złamał mu kość tworzącą oczodół. Kolejny zawodnik z grupy tych, których będziemy wspominać i o którym będziemy opowiadać wnukom.
G – Gina Carano. Śliczna dziewczyna, która wzięła się za „barbarzyński” i według mnie zdecydowanie męski sport, jakim jest MMA. Nie popieram, nie podoba mi się to ale i tak nic nie poradzę 😉
H – High Kick’s. W MMA używane tylko przez tych, którzy opanowali tę technikę do perfekcji pod względem siły kopnięcia, szybkości wykonania i szybkości powrotu nogi do pozycji wyjściowej. W przypadku mniej wyćwiczonych zawodników próba wykonania high kicka w formule MMA może skończyć bardzo mało przyjemnie. Z tego powodu dość rzadko widoczne na arenach mieszanych sportów walki.
I – Inside MMA. Program kanału HDNet poświęcony MMA. Powstał we wrześniu 2007 roku jego czas trwania to niecała godzina. Prowadzącymi są, Kenny Rice oraz kolejna legenda MMA, Holender Sebastian „Bas” Rutten. W każdym programie oprócz samych prowadzących pojawia się również trzech gości-ekspertów. Motywem przewodnim jest dyskusja o wydarzeniach MMA z całego świata.
J – Jemieljanienko Fiodor. Tak oryginalnie brzmi imię i nazwisko rosyjskiego cyborga. Wersja „zamerykanizowana” to Fedor Emelianienko. Ale skoro na jego oficjalnej stronie internetowej również pisany jest jako Fedor Emelianienko widać, że nie przeszkadza mu ta maniera. OK niech będzie, łatwiej wymówić.
K – Kevin Ferguson. Lepiej znany jako Kimbo Slice. Świetny, genialny wręcz…produkt marketingowy. Ulicznik lub, jak kto woli „street fighter” żywcem przeniesiony do świata MMA, wypromowany w fantastyczny wręcz sposób. Do tego stopnia, że ludzie słabiej zagłębieni w temat mieszanych sportów walki uważali go niemal za Boga MMA. Cóż można wiele Amerykanom zarzucić ale są rzeczy, które robię najlepiej na świecie niektórymi z tych rzeczy jest promowanie, marketing i …propaganda.
L – Liddell Chuck. Możecie go nie lubić, możecie za nim nie przepadać, ale jest kolejną z legend tego sportu i nic tego nie zmieni. Charakteryzuje go fryzura na irokeza i garda…trzymana niemal na brzuchu. Pseudonim „The Iceman” całkiem dobrze oddaje jego zachowanie i opanowanie podczas walki. W styczniu 2008 roku wydał książkę pod tytułem „Iceman: My Fighting Life”.
Ł – Łatwo. Zbyt łatwo nowa gwiazda UFC, były wrestler Brock Lesnar wszedł w świat MMA. Jego czwarta walka w MMA a dopiero trzecia w organizacji UFC już była walką o tytuł. Prawdą jest i tu trzeba przyznać, że Lesnar przy swojej wadze jest diablo-szybki no i oczywiście bardzo silny dodatkowo ma duże zacięcie do treningu i robi postępy. Ale czy jest tylko kolejnym amerykańskim produktem marketingowym, okaże się w 23 maja 2009 roku. Wtedy to wyłoniony zostanie ostateczny mistrz UFC wagi ciężkiej.
M – Minotauro. Antonio Rodrigo Nogueira, jako jedyny zawodnik w historii MMA zdobył tytuł mistrza wagi ciężkiej zarówno w federacji Pride jak i UFC. Czarny pas Judo oraz BJJ. Niesamowicie trudny do znokautowania, do końca roku 2008 uważano to wręcz za niemożliwe. Jego marmurowa szczęka wytrzymała niemal przez 10 lat, od debiutu MMA w czerwcu 1999 do grudnia 2008 nigdy nie przegrał przez KO. Tym, któremu po raz pierwszy się to udało był Frank Mir, zawodnik, który w maju 2009 stoczy pojedynek z Brockiem Lesnarem o bezdyskusyjne mistrzostwo HW w UFC. Minotauro do tej pory stoczył 38 walk, przegrał tylko 5, wygrał 31 oraz miał 1 remis a jedna walka uznana została za No Contest. Był pierwszym przeciwnikiem Pawła Nastuli w Pride.
N – Nastula Paweł. Pierwszy i jedyny Polak w Pride, zadebiutował w czerwcu 2005 r. Trzykrotny mistrz Europy, dwukrotny mistrz świata, mistrz olimpijski w Judo. Przez Japończyków darzony wielką estymą. Dość powiedzieć, że przed jego pierwszą walką w Pride podczas wyświetlania zwiastuna przedstawiającego sylwetki zawodników, którzy zaraz mają wejść do ringu (jedna ze świetnych tradycji Pride) przy Pawle pojawiła się sygnatura „THE LEGEND”.
O – Olbrzym. Bob Sapp obiecujący zawodnik futbolu amerykańskiego, który przebojem wbił się w świat MMA i K-1. Potężnie zbudowany, przy niecałych 200 cm waży średnio około 170 kg. Walczył w organizacjach K1, Pride i Strikeforce. Przez sam wygląd stał się postacią znaną w całym świecie MMA oraz K-1. Do największych sukcesów może zaliczyć dwukrotne pokonanie legendy kick-boxingu, Holendra Ernesto Hoost’a podczas gal K-1.
P – PRIDE. Organizacja MMA, która powstała w 1997 roku, w 2007 roku sprzedana firmie Zuffa (głównemu udziałowcowi konkurencyjnego UFC), co było równoznaczne z osobistym strzeleniem sobie w głowę. Cóż…„Suicide is Painless”.
PRIDE Fighting Championships było gospodarzem 68 gal MMA, 66 odbyło się w Japonii a 2 w Las Vegas w USA. Za czym tęsknimy? Przede wszystkim za niesamowitą oprawą Pride, za wywołującym ciarki anonsowaniem zawodników wychodzących do ringu, za szacunkiem i uznaniem, jakim kibice darzyli każdego wojownika wychodzącego do ringu. Możemy być DUMNI, że mieliśmy tam naszego zawodnika – Paawwwellrr Naaaaxxxxurrrrrrrrrrrrrrrrrra!
R – Rutten Jump. Pokazowy skok wykonywany przez Sebastiana „Basa” Ruttena po każdej wygranej walce, polegał na wyskoku do góry i dynamicznym wyrzuceniu obydwu nóg na boki jak do szpagatu. Rutten to kolejna z legend tego sportu, był trzykrotnym mistrzem japońskiej federacji Pancrase oraz mistrzem wagi ciężkiej UFC. Jest autorem wielu bogatych opracowań o sportach walki oraz stworzył swój własnym system walki. Był również bardzo cenionym komentatorem Pride Fighting Championships. Aktualnie jest współprowadzącym program Inside MMA oraz trenerem MMA.
S – Suples. Rzut zapaśniczy. Najsłynniejszy suples w MMA miał miejsce 20 czerwca 2004 roku podczas gali Pride Critical Countdown w Saitama Super Arena w Japonii. Rzucającym był Kevin „The Monster” Randleman, rzucanym Fedor Emelianienko. Niewiele brakowało a moglibyśmy nigdy więcej nie usłyszeć już o Fedorze, ale…nie tak łatwo zniszczyć cyborga.
T – Technika Duszenia. Jedną z najpopularniejszych jest Rear Naked Choke, z japońskiego nazywana Hadaka Jime a przez Brazylijczyków Mata Leao. Technika ta jest stosowana zza pleców. Jest to akcja bardzo skuteczna, często spotykana na zawodach MMA.
U – Uznanie. Uznanie, jakim cieszą się zawodnicy walczący w Japonii, jest ogromne. Tamtejsi kibice wynoszą ich niemal pod niebiosa dla nich to oni są prawdziwymi herosami i nawet przegrany zasługuje na szacunek. Niemal nie zdarzają się takie sytuacje jak gwizdy czy buczenie, które często obserwujemy na różnego rodzaju zawodach w USA, ale niestety i w Europie. Dlatego też wielu zawodników znacznie chętniej podpisuje kontrakty na walki w Japonii lub chętnie wraca tam, aby stoczyć jakiś pojedynek i poczuć ten klimat.
V – Vovchanchin Igor. Ukraiński zawodnik, który w początkach mojego zainteresowania MMA zrobił na mnie ogromne wrażenie. Bardzo podobał mi się jego agresywny styl walki a przy tym bardzo dobre wyszkolenie bokserskie. Mierzący nie wiele, bo zaledwie 173 centymetry wzrostu i ważący 93 kilogramy, bardzo dynamiczny i szybki zawodnik. Charaszo!
W – Wanderlei Silva. „The Axe Murder“ czyli morderca z siekierą, prawdziwy wojownik, kolejna legendarna już postać MMA. Specjalista Muay Thai posiadający również czarny pas w BJJ nadany przez Carlosa Gracie jr. Jak sam mówi, mógłby więcej i częściej walczyć w parterze ale kibice (głównie amerykańscy) wolą oglądać walkę w stójce więc wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom. Zasłynął z bardzo brutalnego, ale i skutecznego sposobu prowadzenia walki.
Y – Yarennoka. Sylwestrowa gala mieszanych sportów walki, zorganizowana 31 grudnia 2007 roku przez Yarennoka Exexutive Committee (YEC) we współpracy z Fighting and Entertainment Group (FEG) i M-1 Global. Symboliczne pożegnanie rozwiązanego kilka miesięcy wcześniej Pride. Walką wieczoru był starcie byłego mistrza Pride, Fedora Emelianienko z Koreańczykiem Hong Man Choi’em. Przez chwilę mogliśmy poczuć się jak gdyby czasy Pride znów powróciły.
Z – Zuffa. Firma zajmująca się promocją sportu, należąca do potentatów w branży kasyn Las Vegas, braci Franka i Lorenzo Fertitta. Główny udziałowiec UFC i WEC. WEC to siostrzana organizacja UFC, w której występują zawodnicy niższych wag. Walki odbywają się na tych samych zasadach, co w UFC, mniejsza jest natomiast powierzchnia oktagonu, w którym mają miejsce starcia zawodników. Zuffa to również późniejszy właściciel oraz likwidator, PRIDE Fighting Championships.
Ż – Żywot Myśliwego. „The Gracie Hunter”, czyli Kazushi Sakuraba. Japoński weteran MMA, który jak sam mówi nie bierze życia zbyt poważnie. Uwielbia palić papierosy i opijać się Sake. Specjalizujący się w “polowaniach” na członków legendarnej rodziny twórców BJJ – Gracie. W swojej kolekcji posiada trofea myśliwskie zdobyte aż na czterech członkach rodziny Gracie, którymi byli (w kolejności chronologicznej): Royler Gracie, Royce Gracie, Renzo Gracie, Ryan Gracie. W czerwcu 2007 roku przegrał przez decyzję po dość wyrównanej walce w rewanżowym pojedynku z Royce Gracie’m, była to jego pierwsza porażka z członkiem rodziny Gracie. Po walce okazało się, że test na obecność sterydów anabolicznych u Royce Gracie dał wynik pozytywny. Walka nie została anulowana.
Jędrzej Kowalik [www.fight24.pl]
Dobra robota 🙂
Barrdzo fajne. Ale na G nie powinna być Gina.
Na G może być tylko i wyłącznie GRACIE.
Helio – Ojciec założyciel
Rorion – Twórca UFC
Royce – pierwszy zwycięzca, bez limitu czasu, bez limitu wagi, bez ograniczeń technicznych. Ikona
Rickson – bóg
Super !!!!
Zgadzam się, Rickson kiedyś był kiedyś kimś takim jak Fedor.
super robota 😉
ZAJE**STA robota :*
A co do litery G to racja
Zawodnik nieco przereklamowany, co zresztą u Amerykanów jest dość częste.
co do Randyego nie zgodze się.
Kto jest przereklamowany? Rickson czy Fiodor? Ewidentnie mają balans ciała wykluczający jakiekolwiek techniki przeciwnika. Rickson w sumie pokazał niewiele. Wszystkich pokończył mata leao. W sumie nie miał mozliwosci pokazania sie – teraz sa o wiele bardziej wymagający przeciwnicy.
Bardzo fajnie zebrane do kupy trochę informacji – dowiedziałem się nawet paru nowych rzeczy. Dobra robota.