Alexander Volkov nadal pozostaje trudnym przeciwnikiem dla większości zawodników dywizji ciężkiej UFC. Tym razem Rosjanin okazał się zbyt trudnym rywalem dla Marcina Tybury na gali UFC 267.
Na UFC 267 Volkov (34-9 MMA, 8-3 UFC) pokonał przez decyzję Marcina Tyburę (22-7 MMA, 9-6 UFC). Walka w wadze ciężkiej była częścią karty głównej gali w Etihad Arena w Abu Zabi.
Obaj zawodnicy mieli swoje momenty w wyrównanej walce. To co zaczęło się jako pojedynek na punkty z wymianą ciosów, szybko przeszło w techniczną walkę na punkty. Pod koniec 1 rundy Volkov obalił Tyburę, ale nie zrobił nic znaczącego do końca rundy.
W drugiej rundzie Tybura szukał obalenia, ale mimo wielu prób nie udało mu się go zdobyć. Tybura naciskał, a Volkov kontratakował. Runda zakończyła się w momencie, gdy Tybura zepchnął Volkova na siatkę.
Najlepsza akcja miała miejsce w 3 rundzie, kiedy to obaj zawodnicy rozpuścili swoje ręce, ale z niewielką ilością siły, która im pozostała. Choć obaj trafiali, to Volkov wydawał się trafiać mocniej i częściej. Przynajmniej tak to widzieli sędziowie, którzy przyznali mu jednogłośną decyzję.
Alexander Volkov pokonał Marcina Tyburę przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 29-28).
Zwycięstwo pozwoliło Volkovowi wrócić na zwycięską ścieżkę po przegranej przez jednogłośną decyzję z Cirylem Gane w czerwcu. Volkov wygrał trzy z czterech ostatnich pojedynków, w których zwyciężył nad Alistairem Overeemem i Waltem Harrisem.
Dla Tybury ta przegrana przerywa passę pięciu wygranych walk, która trwała od lutego 2020 roku i obejmowała zwycięstwa m.in. nad Gregiem Hardym, Waltem Harrisem i Benem Rothwellem.