The Mauler o swoich ostatnich walkach.
W sobotę Alexander Gustafsson (16-3, 8-3 w UFC, #2 w rankingu UFC) po raz kolejny zawalczy o mistrzostwo wagi półciężkiej, tym razem jego przeciwnikiem będzie Daniel Cormier (16-1, 5-1 w UFC). Szwed po raz pierwszy walczył o pas we wrześniu 2013r. podejmując Jona Jonesa (21-1, 15-1 w UFC), od tego niesamowitego boju minęło już wiele czasu ale Gustafsson nadal jest pytany o ten pojedynek.
Ja już więcej nie myślę o tamtej walce. Jestem też zmęczony słuchaniem na temat tamtej walki. Mam nowe cele, są nowe zadania przede mną. To wszystko co teraz jest w mojej głowie.
Po przegranej z Jonesem Alexander znokautował Jimiego Manuwę (15-2, 4-2 w UFC, #8 w rankingu UFC) a w kolejnej walce zmierzył się z Anthonym Johnsonem (20-5, 11-5 w UFC, #1 w rankingu UFC), który odprawił Szweda ciosami w I rundzie.
Dla mnie był to trudny czas w mojej karierze. To była trudna do przyjęcia przegrana. Od tego czasu to była moja motywacja. Wróciłem szybko, zajęło to kilka tygodni i trenowałem od tamtej pory. Pracowałem nad sobą przez całe lato, poprawiałem moją grę, rozwijałem się jako zawodnik. Teraz czuję się o wiele lepiej, walka z Anthonym zmotywowała mnie jeszcze bardziej.
Atmosfera na szczycie wagi półciężkiej gęstnieje zwłaszcza, że do gry powraca były mistrz, Jon Jones. Jeśli Alexander pokona Cormiera to możliwe, że gdy dojdzie do rewanżowego starcia Gustafssona z Bonesem to właśnie Mauler będzie bronił pasa. Póki co bukmacherzy nie dają Szwedowi dużych szans na pokonanie zawodnika AKA.