Podczas treningu Alexander Gustaffson poślizgnął się, uderzył twarzą o klatkę i wymagał założenia trzech szwów. Ten wypadek kosztował go udział w UFC on Fuel TV 9, które odbędzie się 6 kwietnia.
Szwedzka Federacja MMA potwierdziła, że Gustaffson będzie gotowy do walki najwcześniej za dwa-trzy tygodnie, a nie w najbliższą sobotę.
Najbardziej ucierpiał w tym wszystkim Gegard Mousasi, który z Gustaffsonem miał walczyć, oraz szwedzcy fani, którzy na ten pojedynek czekali. Mousasi spotka się najprawdopodobniej z partnerem treningowym Gustaffsona, Ilirem Latifi.
Rozumiem, że Jan Błachowicz był akurat zajęty. 🙂
ale co ty w ogole pieprzysz Manitou!! jaki Blachowicz??!! gdzie Blachowicz do Gegarda!!! Nie ta liga a jak myslisz ze ta to oszukujesz sam siebie…poza tym jest wiele innych czynnikow pomijajac roznice poziomu dla ktorych by go nie wzieli..
Latifi trenuje razem z Gustaffsonem nie z Mousasim
nie sądze żeby Latifi był lepszy od Janka więc po co sie spinasz. Ale wiadomo to szwed , wiec main event musi byc szwedzki
gerard nabije rekord, ten latif to krasnal w lhw, a nawet w mw by nim był.
Panowie to nie Gegarda wina,że teraz bedzie walczył z duzo gorszym rywalem.Co do Błachowicza to tyle on ma wspólnego z Mousasim,że jak pamiętam to kiedyś sobie zrobił z nim zdjęcie i wrzucił na facebooka…i to by było na tyle…a moze by wystarczyło jak Gustaffson zawalczyc tylko jedną walkę na kej es dabliu i uciekac z tamtąd jak najdalej to może bysmy i Janka teraz oglądali w oktagonie bo papiery na to miał…własnie MIAŁ!!!