Perspektywiczny zawodnik wagi piórkowej z Trójmiasta, Aleksander Georgas (5-2) zawalczy na 4-tej gali MMA Attack, gdzie jego rywalem będzie posiadacz czarnego pasa w BJJ, Mariusz Abramiuk (7-2-1). Udało nam się zadać pięć szybkich pytań Olkowi odnośnie nadchodzącej walki:
F24: Wracasz po dwóch porażkach. Co masz do udowodnienia na MMA Attack 4?
Aleksander Georgas: Moje ostatnie porażki jeszcze bardziej zmotywowały mnie do ciężkiej pracy. Na MMA Attack chcę udowodnić że nadal jestem w grze. Pokazać wszystkim, że jestem najlepszym piórkowym w Polsce.
F24: Byłeś na obozie w Wałczu. Jak oceniasz obóz? Z kim miałeś okazję sparować?
AG: W Wałczu byłem parę razy. Za każdym razem wracałem bardzo mocno porozbijany. Bardzo ciężki obóz. Dużo mocnych sparingpartnerów. Sparowałem z Sebastianem Romanowskim, Rafał Czechowskim oraz z zawodnikami z wyższej kategorii: Mateuszem Gamrotem i Patrykiem Grudniewskim.
F24: Mighty Bulls czy MMA Trójmiasto? Gdzie się będziesz przygotowywał do tej walki, kto będzie Twoim głównym trenerem/sparingpartnerem?
AG: Do walki przygotowuję się w Mighty Bulls. To jest mój klub. Tutaj znalazłem swoje miejsce. Przygotowuje się pod okiem Grzegorza Jakubowskiego, a moimi sparingpartnerami są: Łukasz Sajewski, Piotr Hallmann, a także Marcin Held który nas ostatnio odwiedził.
F24: Jak pracujesz nad stójką i siłą?
AG: Techniki uderzane szkolę pod okiem „Jakubka”, a jeśli chodzi o siłę, to już robiłem, teraz już jest za późno. Trzeba się skupić nad wytrzymałością siłową itp.
F24: Czy walka w MMA Attack jest spełnieniem jakichś sportowych marzeń?
AG: Moim marzeniem jest walczyć dla największej organizacji MMA na świecie -UFC, a walka na MMA Attack jest kolejnym krokiem do sukcesu. Teraz trzeba ją tylko wygrać.