Al Iaquinta wierzy, że gdyby doszło do rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem, to pokonałby Dagestańczyka.
Al Iaquinta stoczył na minionej gali UFC 223 najważniejszą walkę w swojej dotychczasowej karierze, ponieważ stanął do pojedynku o tytuł mistrza wagi lekkiej z Khabibem Nurmagomedovem. Nurmagomedov wygrał ten pojedynek przez jednogłośną decyzję, co wydawało się praktycznie pewne, ale Iaquinta całkiem nieźle dał sobie radę w tej walce zestawionej na wariackich papierach.
Był to burzliwy tydzień i zarówno dla Khabiba jak i dla Al’a nie była to łatwa sytuacja gdzie zawodnik zmienia się z godziny na godzinę, ale Iaquinta uważa, że gdyby miał czas na przygotowanie się do pojedynku rewanżowego, to wynik tego starcia byłby zupełnie inny o czym powiedział w rozmowie z TMZ Sports.
„Tak myślę. Na UFC 223 walczyłem z nastawieniem, że mogę to zrobić [wygrać walkę].
Wiele osób uważało, że miałem szansę na jedno uderzenie, a po pierwszych dwóch rundach wróciłem do tego nastawienia, w którym próbowałem go skończyć jednym uderzeniem, zamiast go bic przez całą walkę.”
Iaquinta wierzy również w swoje umiejętności, który przy odpowiedni długim przygotowaniu podczas pełnego obozu sprawiłyby, że jego walka rewanżowa dałaby inny rezultat.
„Moje zapasy są dobre. Poszedłem głęboko po nogę i praktycznie czułem, że powinienem spróbować to skończyć. Zrezygnowałem jednak z tego i zacząłem uderzać, ponieważ chciałem zakończyć walkę tym jednym ciosem.
Jeśli jestem w formie przez pięć rund, i jestem w stanie pozwolić mu rywalizować ze mną w zapasach, to myślę, że w rewanżu byłaby to zupełnie inna walka.”
Al Iaquinta podjął bardzo duże wyzwanie wychodząc do walki z tak groźnym i trunym przeciwnikiem jakim jest Khabib Nurmagomedov. Swoją ostatnią walkę „Ragin’ Al” stoczył w kwietniu ubiegłego roku na gali UFC Fight Night 108 na której pokonał przez KO w pierwszej rundzie po niespełna dwóch minutach Diego Sancheza.
O nie nigdy. Dalej pompowanie sztucznego fejmu tego buma kebaba? Dość. Teraz Mistrz Konor lub Tony i zobaczycie co zrobią z waszym bumem.