Al Iaquinta mierzył się zarówno z Kevinem Lee jak i aktualnym mistrzem wagi lekkiej UFC Khabibem Nurmagomedovem i uważa, że Lee z którym stoczy walkę rewanżową, może okazać się trudniejszym rywalem niż Nurmagomedov.
„Raging” przyznaje, że zauważył poprawę zarówno w taktyce Kevina Lee, jak i jego dojrzałości. Ostatnia walka Iaquinty to pojedynek o pas mistrza wagi lekkiej z Khabibem Nurmagomedovem z którego Iaquinta wyszedł na tarczy po przegranej przez jednogłośną decyzję. Iaquinta został zdominowany przez dagestańskiego „Orła” w stójce i nie miał odpowiedzi na ciągłe obalenia ze strony Nurmagomedova.
Tymczasem podczas rozmowy z mediami, Iaquinta powiedział, że „The Motown Phenom” może okazać się dla niego jeszcze trudniejszym i bardziej zdeterminowanym rywalem od Khabiba Nurmagomedova.
„Wszystko w tej ostatniej walce poszło nie tak jak powinno. Przyczyniły się do tego kontuzje, które nękały mnie przy okazji walki z Khabibem. To potoczyło się bardzo szybko. Nie byłem zadowolony z kilku innych rzeczy. Po prostu nie poszło tak jak powinno. To będzie zdecydowanie lepsza walka. Myślę, że to intrygujący pojedynek. Po prostu wszystko mi w nim pasuje. Wszystko w tej walce mi się podoba. Jest równie trudny, jeśli nie trudniejszy [niż Justin Gaethje]. Może być nawet równie trudnym, jeśli nie trudniejszym rywalem od Khabiba. Siedziałem w pierwszym rzędzie podczas jego ostatniej walki z (Edsonem) Barbarozą i pomyślałem sobie, „K**a, nie chciałbym być teraz Barbozą”. To było brutalne, nieprzyjemne do oglądania. Trenuję więc swój tyłek. Chcę być tym, który zrobi mu to samo.
Jest zdecydowanie większy i silniejszy. Jest bardziej dojrzały jako zawodnik, ale prawdopodobnie mniej dojrzały jako człowiek. Jest bardziej doświadczony. Teraz jest wśród naprawdę mocnych facetów. Był zbyt pewny siebie, kiedy wszedł do UFC i myślał, że przebiegnie przez wszystko.
Zdecydowanie go wtedy upokorzyłem i on zmienił swoje życie. Przeprowadził się do Vegas, zmienił obozy. Myślę, że od jakiegoś czasu siedzę w głowie tego faceta i on niecierpliwie czeka na tę walkę. Są dwa sposoby na to jak potoczy się ta walka. On w pełni się zaangażuje w pracę – pójdzie na całość. Gość, który przeprowadza się do Las Vegas, bo uważa, że jest tam lepszy klub, traktuje to jako poważną sprawę. Przyjeżdża, żeby mi to powiedzieć, wiem to na pewno.
Z drugiej strony, byłem z Rayem (Longo), byłem z Mattem (Serra), byłem z tymi gośćmi od zawsze. Mamy między sobą bardzo mocne więzi. (Matt) Frevola tu przychodzi, [Aljamain Sterling], (Chris) Weidman. Myślę, że nie ma nikogo takiego w swoim zespole. Nie sądzę, żeby miał taką rodzinę jak ja. Nie mówię, że to wygra walkę za mnie, bo to ja walczę, ale czuję się jakbym włożył w swoje życie tak wiele pracy, że muszę pokonać tego faceta. To tyle.”
Zwycięzca pojedynku na UFC na FOX 31 zajmie bardzo dobrą i wysoką pozycję w dywizji. Lee zajmuje obecnie 4. miejsce w oficjalnym rankingu UFC, podczas gdy Iaquinta jest nr 8. „Raging” podchodzi jednak do tej walki jak do pracy, którą po prostu trzeba wykonać.
„Ostatnio on jest bardzo cicho, podobnie jak ja. Myślę, że obydwaj zdajemy sobie sprawę z tego, że rozmowy były toczone w przeszłości. Teraz jest to biznes. Taka jest prawda. Podpisaliśmy umowę – to się dzieje.”
Pojedynek Al Iaquinta vs. Kevin Lee II będzie walką wieczoru ostatniej karty walk UFC on FOX z numerem 31, która odbędzie się 15 grudnia w Milwaukee w Wisconsin. W ich pierwszym pojedynku na gali UFC 169 w lutym 2014 roku, zwycięzcą przez jednogłośną decyzję został Iaquinta.