Na UFC 190 Claudia Gadelha zmierzy się z Jessiką Aguilar o prawo walki o pas mistrzowski.
Obie zawodniczki najbardziej na świecie pragną wygranej w tej walce – a przecież może być tylko jedna pierwsza pretendentka do tytułu. „Jag” to była mistrzyni wagi słomkowej WSOF, która kilka lat czekała na szansę, aby dołączyć do UFC. Uważa się za najlepszą zawodniczkę tej wagi na świecie, jednak poziom konkurencji poza najmocniejszymi organizacjami powoduje, że ciężko zweryfikować to stwierdzenie. Teraz jednak, chwilę przed debiutem w UFC, Aguilar jest gotowa, aby użyć walki z Gadelhą jako katapulty do pojedynku z obecną mistrzynią, Joanną Jędrzejczyk.
„Ona jest po prostu kolejną przeszkodą w drodze po mój pas. Mam do niej wiele szacunku, ale jestem tu po coś. Nie po to, żeby być po prostu wśród zawodników, tylko po to, żeby walczyć z najlepszymi i udowadniać, że to ja jestem najlepsza na świecie.”
„Cała praca, jaką wykonałam była tego warta. To już 10 lat. Ciężka praca naprawdę popłaca.”
Aguilar mówi, że obiecano jej walkę o pas, jeśli wyjdzie zwycięsko z potyczki na UFC 190. Jest skupiona na zadaniu, ale po latach mówienia i trenowania, ciężko opanować ekscytację, że wreszcie może wejść do octagonu i rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące swojej formy i miejsca w dywizji.
„Wyobrażałam sobie ten moment od dawna. W 2008 spotkałam Danę White, wtedy jeszcze nie można było marzyć o kobietach w UFC. Powiedziałam, że będę mistrzynią UFC i wierzę w to.”
„Powiedzieli mi, że dostanę walkę o pas, ale nie było tego w kontrakcie, więc mogą robić, co uważają za stosowne. Zamierzam wygrać i pokazać, że walka o pas należy mi się jako kolejny pojedynek.”