Węgier zgłasza gotowość do walki z posiadaczem pasa wagi piórkowej.
W walce wieczoru gali Bellator 276, Adam Borics (18-1) podejmował Madsa Burnella (16-4, 1-2 w UFC). Pojedynek w limicie 145 funtów był uznany za rywalizację o titleshota – możliwość walki z wygranym rewanżowego pojedynku A.J. McKee (18-0) z Patricio Freire (32-5).
28-letni Borics stoczył ciężki 5-rundowy bój, ale ostatecznie zwyciężył na kartach wszystkich sędziów.
To była świetna zabawa, naprawdę mi się to podobało. Po tych pięciu rundach jestem pewny siebie, było wysokie tempo, ale ja nie byłem zmęczony. Wiele osób mówiło, że ja nie jestem w stanie walczyć w takim tempie. Myślę, że pokazałem wszystkim, że jestem gotowy na walkę o pas. Z łatwością mogę robić pięć rund.
W walce z Burnellem Węgier notował sukcesy zwłaszcza w stójce.
Uważałem, że mogę go skończyć, ale to twardy gość. Widziałem jego lewe lub prawe oko? Przyjął tak dużo uderzeń, dużo kolan, jest twardy. Jestem szczęśliwy, pokazałem że jestem przekrojowym zawodnikiem MMA. Moja defensywa zapaśnicza jest o wiele lepsza, nawet mogłem go obalać. Jestem tak zadowolony ze swojego występu.
Teraz Adam musi poświęcić trochę czasu na wyleczenie kontuzji stopy, której doznał podczas walki.
To jest straszne, wiedziałem że jeśli kopnę jeszcze raz lub dwa na łydkę to będzie koniec, ale nie mogłem kopnąć. Myślę, że złamałem stopę.
McKee i Freire zmierzą się w kwietniu na gali oznaczonej numerem 277. Borics zapowiada gotowość w drugiej połowie roku tak, więc nic nie powinno stanąć na przeszkodzie przed zestawieniem Adam do walki ze zwycięzcą tego starcia.
Będę gotowy w drugiej połowie roku. Oni walczą w kwietniu a później będę potrzebowali 2-3 miesięcy tak, więc będę gotów.