Robert Whittaker zupełnie nie przejmuje się plotkami i przeszłością ciągnącą się za Yoelem Romero związanej z tym, że był zawieszony za niedozwolone wspomaganie.
Obaj zawodnicy spotkają się w Oktagonie na gali UFC 213 i będzie to walka o tymczasowy tytuł wagi średniej.
Aktualny mistrz wagi średniej Michael Bisping wielokrotnie przedstawiał swoje negatywne zdanie na temat Yoela Romero, którego otwarcie nazywał oszustem wspomagającym się dopingiem.
Robert Whittaker w rozmowie z Submission Radio opowiedział, co sądzi o nadchodzącej walce i stwierdził, że będzie bardzo niewygodnym i trudnym rywalem Żołnierza Boga.
— Widzę siebie dobrze wchodzącego w tę walkę. Zanim on do mnie dojdzie żeby wypróbować swoje zapasy będzie musiał przejść przez moje ręce i stopy niemniej jednak jest on twardym gościem. Jest trudnym przeciwnikiem, ma bardzo duże umiejętności i przez lata rywalizuje na najwyższym poziomie. Będzie to więc naprawdę trudna walka.
Co do przeszłości Romero związaną z naruszeniem zasad antydopingowych, Whittaker powiedział, że gdyby to była prawda i nawet teraz walczyłby z nim na dopingu, to nie pomogłoby mu to w wygraniu walki.
— Nie, to nie ma znaczenia. Jest jak jest. On może robić co tylko zechce, a i tak mu to nie pomoże.
Bo Whittaker to nie taka cipa jak Bitchping i sie nie zaslania wymowkami.