Mistrz wagi półśredniej UFC Tyron Woodley zapowiedział datę i miejsce swojej kolejnej walki w obronie tytułu i wskazał rywala jakim ma być Demian Maia.
Pojedynek ten miałby się odbyć 29 lipca na gali UFC 214, a przeciwnikiem ma być pretendent Demian Maia o ile Brazylijczyk zgodzi się na tę walkę. Chociaż dla fanów walka między Woodley’em i Maią wydaje się oczywistą sprawą biorąc pod uwagę wygrane pojedynki Demiana, to wokół tego starcia pojawiło się sporo zamieszania i chaosu.
Mistrz postanowił jednak postawić sprawę jasno i sam ustalił kiedy i z kim będzie bronił pasa.
— Jeśli chcesz się ze mną zmierzyć, musisz spotkać się ze mną 29 lipca, to jest data. Pretendent nie może wybierać sobie daty. Ty chcesz mój pas, więc ja akceptuję datę 29 lipca. Jeśli chcesz to zrobić, to zróbmy to i podpisz papiery.
Woodley dodał też, że Maia byłby zadowolony gdyby dostał tę walkę nawet w 2018r., ale Tyron stwierdził:
— Nie mogę czekać tak długo. 29 lipca jest świetną datą dla mnie na walkę o pas, więc jeśli chcesz tego, to zróbmy to.
Dla Woodley’a będzie to powrót po zwycięskiej walce rewanżowej ze Stephenem Thompsonem na gali UFC 209, która zakończyła się większościową decyzją. Jeszcze wcześniej na gali UFC 205 walka zakończyła się większościowym remisem.
Demian Maia ma za sobą znakomitą serię siedmiu zwycięstw z rzędu w tym ostatnią wygraną przez niejednogłośną decyzję z Jorge Masvidalem na gali UFC 211. Wcześniej pokonał jeszcze Carlosa Condita i Matta Browna.
No i moze byc lipa. GSP mial zapowiedziana walke o tytul ww w powrocie i pewnie murzyn i do jesieni by czekal na niego. Skoro wzial Maie jednak, to te 2 kurvy GSP i Bitchping jednak beda walczyly jesienia i rozwalaly MW niczym Merkelowa Europe….