Demian Maia jest pretendentem numer jeden do pojedynku o pas wagi półśredniej i dobrze zna swoją wartość dlatego oznajmił, że będzie chciał zawalczyć w październiku o tytuł.
Po pokonaniu Jorge Masvidala przez niejednogłośną decyzję i powiększeniu swojej serii zwycięstw do siedmiu wygranych walk, brazylijski as Jiu Jitsu zapowiedział w rozmowie z Combate swój pojedynek z mistrzem Tyronem Woodley’em.
— Chcę walczyć i jeśli miałbym wybierać kiedy, to wybieram październik. Z tego, co powiedziało UFC, będzie to walka o pas z Tyronem Woodley’em i zależy już tylko od nich kwestia ustalenia daty. Mam dobre przeczucia co do tej walki. Na tym poziomie topowej 5, topowej 10, każdy może wygrać. Jeszcze bardziej w mojej wadze. Myślę, że jest pięciu lub sześciu zawodników ,którzy mogą zostać mistrzami. Teraz jednak mistrzem jest Tyron i wiem, że będzie to trudna walka, ale myślę, że mam spore szanse na wygraną.
Maia został zapytany o to, co sądzi o potencjalnej walce o pas między Woodley’em i Georgesem St-Pierre, ale Brazylijczyk sądzi, że nie jest to walka na jakiej zależy GSP.
— Myślę, że GSP chce wrócić, ale nie na walkę w tej kategorii i o pas. On już zdobył wszystko to, co chciał i chce teraz wrócić na walkę z Michaelem Bispingiem. On chce toczyć super walki, więc nie wydaje mi się, by jego wolą była walka o tytuł wagi półśredniej. Być może UFC będzie chciało mu dać tę walkę o pas zanim dojdzie do super walki, ale nie wydaje mi się, by on tego chciał.