Były mistrz wagi średniej o obecnej sytuacji w dywizji.
Luke Rockhold (15-3, 5-2 w UFC, #2 w rankingu UFC) nie walczył od czasu zeszłorocznej porażki poniesionej w konfrontacji z Michaelem Bispingiem (30-7, 20-7 w UFC) na UFC 199. Teraz reprezentant AKA zamierza wrócić do klatki, ale sytuacja w kategorii średniej sprawia, że bardzo ciężko będzie mu przebić się do titleshota. W kolejnej obronie pasa Bisping zmierzy się z Georgesem St. Pierrem (25-2, 19-2 w UFC), zdaniem Rockholda to nie głód walki sprawia, że Kanadyjczyk wraca.
Myślę, że Georges ma inne problemy, które powstrzymują go przed walkami. Nie wygląda na to by on był naprawdę głodny powrotu.
Luke uważa, że stworzenie tymczasowego pasa wagi średniej byłoby dobrym rozwiązaniem w obliczu tego, że obecny mistrz nie walczy z czołowymi zawodnikami kategorii.
W tej sytuacji tymczasowy pas jest uzasadniony. Dwie nieistotne walki o pas są głupie. Bisping vs. Dan była pierwsza, ale Bisping vs. St. Pierre to żart.
Tymczasowy mistrzostwo to gwarancja walki o pas, tak jak to widzę. Chcecie gwarancji. Jeśli będziesz walczył z najlepszymi zawodnikami na świecie to chcesz gwarancji tego, że zawalczysz o pas. Zrobiliśmy swoje, zdobyliśmy miejsce.
Aspiracje Rockholda szybko uziemił Dana White mówiąc, że obecnie Luke nie zasługuje na walkę o pas.
Luke powinien poczekać na swoją następną szansę, ponieważ to jest jakieś śmieszne twierdzenie. Nie tylko Bisping jest gotowy i chce bronić tytułu, on czeka teraz na GSP. On mówił, że jeśli pokona GSP to natychmiast podejmie walkę z Romero.