Do walki między byłą mistrzynią wagi słomkowej WSOF Jessicą Aguilar (19-5) i Claudią Gadelhą (14-2) doszło w 2015 roku, ale Aguilar wciąż myśli o rewanżu.
Pojedynek na UFC 190 był dla Aguilar debiutem w UFC i był to dla nie debiut przegrany przez jednogłośną decyzję, ale po ciężkiej walce. Po ponad półtora roku później ta porażka wciąż doskwiera Aguilar. To była dla Jessici jedyna i jak dotąd ostatnia walka w UFC i chociaż miała zestawioną walkę z Julianą Lima na UFC 197, to z powodu poważnej kontuzji do niej nie doszło. Teraz Aguilar ponownie mówi o walce rewanżowej z Gadelhą.
— Jeśli Gadelha jest na ścieżce do tytułu, to tak, zróbmy to znowu. Gwarantuję, że tym razem wynik walki będzie inny. Popełniłam błąd ostatnim razem i wyszłam do walki z kontuzją, co było moją winą. Biorę za to pełną odpowiedzialność, ale następnym razem upewnię się, że jestem w pełni zdrowa i wynik będzie inny.
— Przede wszystkim nie wyszłabym teraz do walki z kontuzją. Wyszłam do walki z czołową pretendentką, ale ona nie potrafiła mnie skończyć mimo tego, że miałam złamaną stopę! Z całym szacunkiem — szanuję Claudię i uważam, że jest wspaniałą zawodniczką, ale ja byłabym czołową pretendentką, to byłaby mowa o skończeniu walki. To byłaby ta różnica.
Aguilar nie była obecna w Oktagonie od tamtej porażki borykając się z kontuzjami. Stwierdziła jednak, że planuje powrót na 13 maja na galę UFC 211 pod warunkiem, że znajdzie chętną do walki rywalkę. Co do rewanżu z Gadelhą, to na razie nie ma o tym mowy, ponieważ Claudia ma już zestawioną walkę z Karoliną Kowalkiewicz na gali UFFC 212.