Były mistrz wagi półciężkiej UFC Mauricio „Shogun” Rua chciałby jeszcze raz zostać mistrzem organizacji.
„Moim największym marzeniem jest pas mistrzowski. Przechodziłem już kiedyś przez to i wiem, że jeśli będę myślał o pasie przed walką z moim kolejnym przeciwnikiem, to może mnie to słabo zmotywować. Jestem teraz bardziej doświadczony i wiem, że muszę myśleć o swoim kolejnym rywalu. To jest to, co mnie motywuje.”
Faktycznie Mauricio Rua musi najpierw skupić się na swoim przyszłym rywalu jakim będzie Gian Villante z którym zmierzy się 11 marca na gali UFC Fight Night 106 w Fortalezie w Brazylii.
Po raz pierwszy od utraty tytułu w walce z Jonem Jonesem w 2011 roku, Rua ma za sobą dwie wygrane walki z rzędu. Miał co prawda wcześniej jeszcze trzy wygrane pojedynki z Forrestem Griffinem, Brandonem Vera i Jamesem Te Huna, ale zaliczył również pięć porażek z Danem Hendersonem dwukrotnie, Alexandrem Gustafssonem, Chaelem Sonnenem oraz Ovincem Saint Preux.
Te dwie wygrane w ostatnich walkach Mauricio zanotował w pojedynkach z Antonio Rogerio Nogueirą przez jednogłośną decyzję oraz z Corey’em Andersonem przez niejednogłośną decyzję.
Wydaje się, że „Shogun” swój najlepszy okres ma już dawno za sobą kiedy wygrywał z takimi zawodnikami jak Lyoto Machida, Quinton Jackson, Alistair Overeem, Chuck Liddell, Mark Coleman, czy Forrest Griffin. Być może jednak dzięki wygranej z Villante uda mu się wrócić na drogą wiodącą do walki o pas. Pytanie tylko, czy poradziłby sobie z aktualną czołówką dywizji półciężkiej czyli Gloverem Teixeira, Alexandrem Gustafssonem, Anthonym Johnsonem oraz mistrzem Danielem Cormierem?
Tylko zejście do średniej daje mu jakieś szanse (matematyczne do tego)
W sredniej tez go nie widze.
Jajaha pas chyba KSW hahah 🙂
Zal juz na niego patrzec, no ale coz, jest uzalezniony i na emeryture nie pojdzie. Nawet jak go wyrzuca, to bedzie walczyl na jarmarku :]