Na ringu we francuskim Caen Robert Krasoń znokautował w 4 rundzie miejscowego kickboxera Cedrica Pavoisne i został Zawodowym Mistrzem Europy w kategorii średniej (-75kg).
– Bardzo silny czysty prawy prosty zachwiał Francuzem, Robert zasypał go gradem skutecznych ciosów, po których Cedric Pavoisne nie był w stanie podjąć walki. Przepiękne zwycięstwo – cieszył się selekcjoner reprezentacji Polski Radosław Laskowski, który wraz z Krzysztofem Tomą był w narożniku reprezentanta Polski.
Robert Krasoń, aktualny Wicemistrz Świata z Dublina (2015 rok), poleciał do Caen bardzo dobrze przygotowany, choć jego wiedza o rywalu nie była zbyt duża. Najważniejsze, że był pewny swoich umiejętności.
– Byłem lepszy w każdym aspekcie walki, Cedric próbował zaskoczyć mnie pojedynczą mocną akcją z kontry. Ale gdy on próbował, ja już byłem poza jego dystansem. A gdy on kończył, ja byłem ponownie przy nim i atakowałem – mówił kickboxer Piotrkowskiej Szkoły Sztuk Walki Tom-Center.
Robert Krasoń dodał, że rywal próbował mocno zaatakować na początku i na końcu każdej rundy. Tak aby zaznaczyć przewagę u sędziów, ale tego polski team się spodziewał.
– To był mój dzień, wszystko układało się idealnie. Głowa „odpaliła” i poszło. Słyszałem narożnik, byłem skupiona na walce i to był mój bardzo udany występ. Podczas niedawnych Mistrzostw Europy w Grecji nie było „przepływu”, tutaj wszystko się zgrało w sukces – podkreślił Polak.
O taktyce na walkę opowiadał trener Radosław Laskowski (KKS Sporty Walki Poznań), pracujący z Robertem Krasoniem w kadrze narodowej i „rozpracowujący” francuskiego przeciwnika.
– Plan był taki aby trzymać przeciwnika na dystans kopnięciami oraz mocnymi ciosami od dołu osłabiać korpus. Tak też walczył Robert. Natomiast od 4 rundy akcje rozpoczęte na korpus miały kończyć się ciosami na głowę. Przeanalizowałem wcześniejsze walki zawodnika gospodarzy – powiedział.
Robert Krasoń odniósł największy sukces na zawodowych ringach i z pewnością nie powiedział ostatniego słowa w wadze -75kg.
– Podczas ubiegłorocznych MŚ w Dublinie stoczyłem 5 walk, ale ostatecznie wróciłem bez pasa mistrzowskiego. Tutaj musiałem stoczyć jedną walkę zawodową. W ogóle nigdy wcześniej nie rywalizowałem z nikim z Francji – przyznał.
Na gali w Caen, stolicy historycznej Normandii, odbyło się 13 walk. Jedynym Polakiem na francuskim ringu był Robert Krasoń.
– Spotkaliśmy m.in. Litwinów z Wilna, którzy świetnie mówili po polsku. Ich zawodnik Valdemar Kulda walczył Zawodowe Mistrzostwo Świata WAKO w kategorii -79kg. Co ciekawe on chodził na Litwie do polskiej szkoły – powiedział nowy Mistrz Europy Zawodowców.
– Bardzo radujemy się z sukcesu Roberta, a Cedric Pavoisne, mimo porażki, okazał się niebezpiecznym i świetnie boksersko przygotowanym zawodnikiem. Chciał upolować naszego reprezentanta prawym prostym… – podsumował Radosław Laskowski.
Na trybunach oczywiście przewagę miał francuski kickboxer, ale też wsparcie z trybun dostał Robert Krasoń.
– Moi fani tak krzyczeli, że mnie to niosło w ringu. Kibice z Francji jakoś znieśli porażkę swego reprezentanta. Na koniec podniosłem rękę Cedrica i poprosiłem o brawa dla niego. Tak chyba zdobyłem serce miejscowej publiczności. Rozdałem sporo autografów, pozowałem do pamiątkowych zdjęć. To było coś niesamowitego. A teraz kolejny cel – złoty medal przyszłorocznych Mistrzostw Świata w Budapeszcie. Jak wszystko odpadli tak jak we Francji, to nikt mnie nie zatrzyma – mówił kickboxer z Piotrkowa Trybunalskiego.
Informacja prasowa