Po czterech tygodniach przerwy organizacja UFC wraca z finałową galą trzeciej edycji latyno-amerykańskiego TUF-a, którą zorganizuje w Meksyku.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 03.11 ok. godziny 22
Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru, w kategorii lekkiej Rafael dos Anjos podejmie Tony’ego Fergusona.
Obaj zawodnicy urodzili się w 1984r., Brazylijczyk jest o kilka miesięcy starszy od swojego sobotniego rywala. Dos Anjos rozpoczął zawodowe zmagania w 2004r. i obecnie ma na koncie 33 pojedynki, z których 25 wygrał. Ferguson debiutował w 2008r. i od tamtej pory stoczył 25 walk – w tym 22 wygrane, z których 18 zakończył przed czasem.
Przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Amerykanina, który jest o 7cm wyższy i będzie dysponował 16cm przewagi zasięgu ramion.
Mistrz walczy z obu pozycji, ale preferuje odwrotną. W stójce agresywny, wywierający presję (gif.1.), często spychający oponentów na siatkę i nie pozostawiający rywalom wiele miejsca na działanie. Typ zawodnika, który może nie jest niesamowicie kreatywny, ale to co robi, robi z niesamowitą precyzją, siłą i konsekwencją. Technicznie bardzo dobry bokser (gif.2.) często wzbogacający uderzane kombinacje o kopnięcia na uda oraz na korpus. Dysponuje dużą siłą ciosu w obu rękach (gif.3. gif.4.). Będąc na nogach Tony walczy aktywnie i podobnie jak dos Anjos stara się nie dawać sporo miejsca rywalowi. Amerykanin coraz lepiej operuje dystansem i korzysta z wszelakich, ale i tak wiele uderzeń jego rywali dochodzi celu (gif.5.) co może mieć niemałe znaczenie w starciu z ciężko bijącym Rafaelem. Tony często odwołuje się do mocnych niskich kopnięć a w jego stójkowych poczynaniach można zauważyć pewien chaos, czy całkowicie kontrolowany? Nie wiem. Stójkowe kombinacje opiera głównie na ciosach prostych i sierpowych, w półdystansie El Cucuy chętnie korzysta z łokci (jednym z nich mocno naruszył Josha Thomsona gif.6.) i superman punchy (gif.7.).
Rafael dysponuje bardzo dobrymi ofensywnymi zapasami, obala głównie poprzez zapaśnicze wejścia w nogi, które wykonuje w tempo przez co trudno jest się przed nimi bronić. Jego tdd jest nieco słabsze, ale i tak nie można powiedzieć, że jest na niskim poziomie. Jeżeli Brazylijczyk zostanie obalony stara się szybko wrócić na nogi lub próbuje swoich sił z pleców, w parterze aktywnie szuka poddań (najczęściej kimur). Będąc z góry dobrze kontroluje rywali i zaprzęga do działania swoje mocne g’n’p. Tony to kreatywny grappler, umie obalać, położenie go na plecach nie jest zadaniem prostym a dodatkowo El Cucuy straszy oponentów mniej konwencjonalnymi zagraniami takimi jak wkręcanie się do nóg bezpośrednio ze stójki (gif.8.). W parterze Amerykanin niezależnie od pozycji aktywnie szuka poddań (gif.9. gif.10.), dodatkowo będąc z pleców Ferguson nie stroni od uderzeń łokciami a z góry atakuje mocnym g’n’p.
Rafael i Tony wręcz słyną z mocnego przygotowania fizycznego do walk i nawet stoczenie 5-rundowego pojedynku w mocnym tempie nie powinno stanowić dla nich problemu.
Obecnie niewielkim faworytem bukmacherów jest były mistrz wagi lekkiej, kurs na wygraną Rafaela wynosi 1,70 i uważam go za wart uwagi, ale na pewno nie jest to jakaś okazja. Owszem, dos Anjos ma po swojej stronie więcej atutów, ale nieprzewidywalność Fergusona i bolesna przegrana Brazylijczyka na UFC Fight Night 90 (która nie wiadomo jak na niego wpłynęła) sprawia, że zwycięstwo El Cucuya nie będzie dla mnie zaskoczeniem. Podsumowując, postawię niewielką kwotę na zwycięstwo Rafaela.
Jako drugiemu przyjrzymy się pojedynkowi w kategorii piórkowej pomiędzy Ricardo Lamasem i Charlesem Oliveirą.
Lamas ma 34 lata i jest o 7 lat starszy od swojego sobotniego rywala. Obaj piórkowi zaczynali swoje kariery w 2008r., ale to Do Bronx ma na koncie więcej pojedynków – 28. 27-latek do tej pory wygrał 21 walk, 6 przegrał a wynik jednej zmieniono na no contest. W rekordzie Ricardo znajduje się 21 walk, z których Bully wygrał 16.
Niewielka przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Brazylijczyka, który jest o 5cm wyższy i dysponuje o 8cm większym zasięgiem ramion.
Ricardo i Charles walczą z klasycznej pozycji. Lamas nie jest statycznym celem, dużo się porusza i stara się unikać ciosów rywali. Ochoczo korzysta z low-kicków i wysokich kopnięć (gif.11.), w klinczu chętnie obija rywali. Zdarza mu się także korzystać z mniej konwencjonalnych rozwiązań w stójce (gif.12.). Ma mocny charakter, dobrą szczękę i serce do walki jednak w ostatnich pojedynkach Ricardo trudno doszukiwać się znaczącego progresu umiejętności. Charles jest zawodnikiem, dla którego walka w stójce nie jest szczytem marzeń co wcale nie znaczy, że Brazylijczyk będąc na nogach nie ma nic do zaoferowania. Oliveira korzysta z lowkicków, chętnie wchodzi w klincz, w którym obija rywali – używając do tego kolan (jednym z nich w ostatniej omal nie znokautował Nika Lentza gif.13.) i łokci – a także dąży do poddań (gilotyny, anakondy). W dystansie kickbokserskim radzi sobie gorzej, jego praca nóg nie jest szczególnie dobra a wyprowadzane ciosy i kopnięcia czasami bardzo chaotyczne, na minus należy zaliczyć także nie najwyższej jakości szczękę i łatwe odpuszczanie w przypadku gdy walka nie toczy się po jego myśli.
Lamas dysponuje przyzwoitymi zapasami, ale pozostaje kwestią otwartą czy zechce obalać groźnego w parterze Oliveirę. Siłą parteru Lamasa jest potężne g’n’p, podczas którego raczy swoich rywali mocnymi łokciami. To oczywiście nie jedyny atut Amerykanin, ponieważ umie on też dążyć do poddań. Parter to niewątpliwie królestwo Charlesa, Brazylijczyk dysponuje świetnymi umiejętnościami chwytanymi ale nie oznacza to, że jest niepoddawalny (gif.14.). Czy to z pleców czy będąc z góry Do Bronx nieustannie przechodzi pozycje, dąży do poddań (gif.15. gif.16.) i ochoczo obija rywali. Jego umiejętności zapaśnicze nie są na jakimś szczególnie wysokim poziomie (aczkolwiek zdarzają mu się ładne obalenia), ale Oliveira dysponuje sporym arsenałem „nieobaleniowych” przeniesień walki do parteru: łapanie gilotyn i anakond przy każdej możliwej okazji, wciąganie do gardy, wkręcanie się do nóg itp.
Bazując na poprzednich walkach to Lamas dysponuje lepszym cardio, dodatkowo Brazylijczyk wziął tę walkę z mniejszym wyprzedzeniem a sam pojedynek odbędzie się w Meksyku (czego Oliveira się obawia, mówił o tym w jednym z wywiadów).
Nieznacznym faworytem bukmacherów jest Do Bronx co jest dla mnie pewnym zaskoczeniem. Ricardo miał więcej czasu na przygotowanie się do pojedynku (chociaż wcześniej szykował się na B.J. Penna), ma lepszą kondycję i jest zawodnikiem wszechstronniejszym. Zapewne postawię jakieś pieniądze na wygraną Lamasa, ale nie zmienia to faktu, że będę się niepokoił gdy walka na dłuższy czas trafi do parteru.
mi sie wydaje, że raczej oliveira wygra, tym bardziej, że niecny oszust wagi nie zrobił, to aż o 10funtów!!! to naprawdę spora przewaga. Co do walki wieczoru to rzeczywiście faworytem jest RDA, ale teraz zmienił klub, poza tym zwiększyli kontrole antydopingowe, dlatego choć uważam go za faworyta to kasy dzisiaj nie stawiam.
ps. przy tej gali należałoby się przyjrzeć też długości aklimatyzacji, bo już kilku się na tym nacieło, walcząc w meksyku.
Zgadza się, ale ja pisząc to nie wiedziałem jeszcze o tym, że Oliveira aż o tyle przekroczy wagę. Czasem może nie zejść funt lub dwa, ale żeby aż dziesięć?
gratulacje trafionego typu. Za chwile zobacze powtórkę. Z Oliveira ciężko wytłumaczyć tą sytuację. Kilka dni przed ważeniem wrzucił fote z mc donalda, na ważeniu przekroczył limit aż o 10 funtów. Dziwne…
Bardzo nieprofesjonalne podejście, nie zdziwię się jeśli po tej akcji zmuszą go do walki w lekkiej.