Tim Kennedy od dawna mówił o swoim powrocie do UFC i teraz kiedy dostał walkę z Rashadem Evansem, chce ją wygrać i zaprowadzić porządek w wadze średniej.
Kennedy nie owija w bawełnę mówiąc UFC wprost czego oczekuje, a oczekuje walki o pas po tym jak upora się z Rashadem Evansem na gali UFC 205. W rozmowie w „Submission Radio” Tim wyjaśnił także jak postrzega obecną sytuację w dywizji średniej, którą nazwał po prostu bałaganem.
„Ta dywizja to bałagan. To jest katastrofa. To szansa dla każdego, by zdobyć kolejną walkę o pas i każdy tego chce, ponieważ jak dla mnie, Michael Bisping jest najłatwiejszym przeciwnikiem w tej dywizji. To aktualny mistrz tej dywizji. Jeśli spojrzycie na listę zawodników od Chrisa Weidmana, Jacare, Luke Rockholda, Dereka Brunsona — to byłyby pozycje numer dwa, trzy, cztery i pięć. Nie wymieniam tutaj Yoela Romero bo uważam, że to oszust i nie powinien w ogóle być w UFC. Vitor Belfort i Lyoto Machida mają swój najlepszy czas za sobą i tamta czwórka przeszłaby przez nich. Mówią o Nicku Diaze wracającym do wagi średniej oraz o GSP, który był poza tym sportem na emeryturze przez kilka lat, teraz wraca i miałby dostać z automatu walkę o pas.
Ta dywizja to bałagan, nie ma w niej niczyjej gry. Wiem, że teraz 12 listopada mam zawalczyć z Rashadem Evansem, zamierzam go pokonać w bardzo, bardzo przejrzysty sposób i dobrać się do Michaela Bispinga, który nie chciał w zeszłym roku wymienić mojego nazwiska. Jeśli więc on chce pozostać tam i być prawdziwym mistrzem, to niech przestanie wyzywać do walki gości, którzy są na emeryturze od kilku lat, czy też 47-latka. Dlaczego nie chcesz walczyć z facetem, który cię rozbił i który 12 listopada w Madison Square Garden przedstawi duży komunikat dywizji średniej.”
Jak widać Tim Kennedy mówi wiele odważnych słów, ale żadne z nich nie sprawdzi się jeżeli nie pokona Rashada Evansa na UFC 205 w Nowym Jorku. On sam nie walczył od dwóch lat od porażki z Yoelem Romero i ciężko stwierdzić w jakiej będzie formie. Gdyby nawet wygrał z Evansem, to i tak mało prawdopodobne, że dostanie walkę o pas, ponieważ kolejka do tytułu już i tak jest dosyć długa.
Rację ma ,bałagan jest. Bisping kombinuje jak tu dostac łatwa obronę pasa. Kennedy by mu nastukal prawdopodobnie. Jest pytanie jednak czy on dopcha się do pasa?. Moim zdaniem nie
W tej chwili raczej na bank Kennedy nie dostanie walki o pas. kolejka jest zbyt długa i niektórzy już zbyt długo czekają.