Były pretendent do mistrzowskiego pasa woli walczyć z wyżej notowanym rywalem.
Na gali UFC Fight Night 97 na Filipinach Ricardo Lamas (16-5, 7-3 w UFC, #4 w rankingu UFC) miał walczyć z B.J. Pennem (16-10-2, 12-8-2 w UFC) jednak kontuzja Hawajczyka wykluczyła go z pojedynku na nieco ponad tydzień przed eventem, który później został całkowicie odwołany.
Lamas wyrażał pewne niezadowolenie z powodu odwołania walki, ale po zakontraktowaniu pojedynku z Charlesem Oliveirą (21-6, 9-6 w UFC, #8 w rankingu UFC) uznał, że dobrze się stało.
To rzeczywiście jest lepsza walka. B.J. walczył raz w kategorii piórkowej i przegrał. On nie jest w rankingu. Ludzie spodziewali się, że go zniszczę lub coś takiego. Dla mnie to była sytuacja, w której zawsze byłbym przegranym. Pokonałbym go i byłoby mówienie, że B.J. powinien być już na emeryturze.
Gdybym przegrał z Pennem to byłoby to milion razy gorsze. To było po prostu fajne doświadczenie, ponieważ walczyłbym z tak dużym nazwiskiem, on jest członkiem Galerii Sław. Ale Oliveira, on jest w rankingowej dziesiątce kategorii piórkowej tak, więc wygrana z nim będzie dla mnie o wiele lepsza.
Walka Lamasa z Oliveirą będzie częścią gali UFC Fight Night 98, która w najbliższą sobotę odbędzie się w Meksyku.