Kiedy powrót Georgesa St-Pierre do UFC był już niemal pewny, dowiedzieliśmy się negocjacje zostały nagle przerwane.
Georges St-Pierre oznajmił także, że jest teraz wolnym agentem natomiast UFC odpowiedziało swoim oświadczeniem w którym żąda od GSP uszanowania kontraktu, aby uniknąć komplikacji. Mówiąc krótko, jeśli obie strony nie dojdą do porozumienie w najbliższym czasie, to sprawa może trafić do sądu.
Były mistrz UFC wagi ciężkiej i półciężkiej Randy Couture walczył z UFC w sądzie i dobrze wie, co to oznacza i że nie będzie to ani łatwe ani tanie.
„Oni zatrudnią tych samych prawników i zrobią to samo, aby zatrzymać Georgesa i sprawić, by walczył dla ich marki. Ja doszedłem do porozumienia, ponieważ miałem już 45 lat. Oni zamierzali to przeciągać tak długo jak się dało, a przede wszystkim starali się doprowadzić mnie do bankructwa. Wydałem na tę walkę $500 000 swoich własnych pieniędzy, aby stamtąd uciec i móc stoczyć największą walkę w tamtym czasie.”
O tym, że walka na drodze sądowej z takim gigantem jak UFC jest bardzo trudna i kosztowna przekonał się Randy Couture, ale także Wanderlei Silva, którego organizacja nie chciała długo zwolnić z kontraktu.
Ja pierdo.e zeby wydac pół miliona dolcow za uwolnienie sie od
Ultra Fenomenalnych Cwaniakow.
Tyle, że wydaje mi się, że Gsp który kosi śrut od AA i innych, no jego to chyba stać inie zdziwiłbym się gdyby spróbował. Goat i kurwa najebany ale zawsze elegancki. Mój role model.
I że niby poza UFC więcej dostanie za walkę. UFC da mu mocnego przeciwnika, a on chce łatwe pieniądze.