Decyzja GLORY o rozstaniu z byłym mistrzem wagi średniej Artemem Levinem (89-8-2) nie powinna nikogo zaskakiwać po jego ostatniej walce.
W ostatnim pojedynku z Simonem Marcusem na GLORY 27 w Chicago, wynik starcia zakończył się kontrowersyjnie. Zdaniem Levina, sędzia pojedynku był stronniczy na jego niekorzyść przez co Artem zdecydował się nie kontynuować dalej walki za co został zdyskwalifikowany i tym samym utracił tytuł wagi średniej. Wielu fanów również było podzielonych na tych, którzy twierdzili, że zachowanie Levina było nieprofesjonalne, a inni z kolei uważali, że sędzia sam decydował kto wygra ten pojedynek.
Wyszło na to, że była to ostatnia walka Artema Levina w ringu GLORY, który stoczył dla organizacji dziewięć pojedynków przegrywając dwa i jeden remisując. Wraz z ostatnią walką wygasł kontrakt Levina i organizacja postanowiła nie przedłużyć z nim umowy.
Pojedynek Levina z Marcusem nie wyglądał dobrze i nie tego oczekują fani po walce tak znakomitych zawodników i o taką stawkę. Artem był stałym mistrzem GLORY i bez wątpienia jednym z najlepszych zawodników w swojej klasie. W ciągu ostatnich miesięcy, organizacja GLORY miała w swoich szeregach trójkę topowych zawodników w dywizji w osobach Simona Marcusa, Artema Levina i Joe Schillinga.