Chael Sonnen postanowił stworzyć nowy turniej grapplingowy o nazwie „Submission Underground” w którym wystąpi wiele znanych nazwisk.
Jeśli nie można w MMA, to czemu nie spróbować rozkręcenia biznesu w grapplingu? Będący do 23 lipca tego roku na dwuletnim zawieszeniu Chael Sonnen idzie właśnie w tym kierunku prezentując nową serię turniejów grapplingowych, którą rozpocznie pierwszy turniej zaplanowany na 17 lipca w Portland. Wszystko będzie transmitowane przez serwis FloCombat.com.
Tak prezentuje się aktualna rozpiska pierwszej edycji Submission Underground:
Jake Shields vs. Ben Henderson
Muhammed Lawal vs. Vinny Magalhaes
Kenny Florian vs. Filipe Costa
Ricco Rodriguez vs. Fabiano Scherner
Jens Pulver vs. Nathan Orchard
W wywiadzie z MMAFighting.com, Chael Sonnen powiedział, że reguły jego turnieju będą zbliżone do zasad obowiązujących w turniejach Eddiego Bravo – Eddie Bravo Invitational – z kilkoma różnicami. Walki będą odbywać się w klatce i nie będzie kategorii wagowych dla pierwszego turnieju. Wspólne zasady obowiązują wobec czasu trwania walki, które będą trwały osiem minut do poddania przed końcem czasu. Po upłynięciu ośmiu minut, jeżeli nie doszło do poddania będzie następowała dogrywka.
Zwycięzca dogrywki zostanie wybrany w następujący sposób: Nastąpi rzut monetą w której zawodnik będzie mógł wybrać pozycję ataku (garda z pleców lub pajęcza garda). Jeśli zawodnik zdobędzie próbę poddania, a jego rywal nie, to wygrywa. Jeśli obaj zawodnicy będą mieli ucieczki z próby poddania, pojedynek przechodzi do drugiej dogrywki. Po trzech dogrywkach, zwycięzcą będzie ten zawodnik, który najszybciej ucieknie z próby poddania.
Zarówno Chael Sonnen jak i Eddie Bravo chcą zmienić zasady EBI w grapplingową wersję zunifikowanych zasad MMA. Konferansjerem turnieju ma być najbardziej znany konferansjer MMA – Bruce Buffer.
Chael Sonnen o turnieju Submission Underground:
„Kiedy odszedłem z MMA, zacząłem startować w grapplingu. Uczestniczyłem w turnieju Metamoris. Złapałem się dość szybko na tym, że zawodników grapplingu jest więcej niż zawodników MMA w skali 15 do 1. Poszedłem na siłownię i zobaczyłem, że mamy tam kilkaset ludzi. Poszedłem do siłowni z MMA i jest tam sześciu, siedmiu, ośmiu gości na sali. Zdałem sobie sprawę, „Rany”, mamy tutaj tych wszystkich uczestników. Ci goście muszą mieć miejsce gdzie będą mogli rywalizować. Wtedy skończyłem w tym miejscu. Zacząłem mówić „tak” każdej okazji grapplingowej jaką ja dostałem. Nigdy nie odmówiłem. Tak naprawdę nie ma zbyt wielu takich miejsc i to był początek tego: dajmy tym ludziom miejsce do rywalizacji, ale musimy mieć odpowiedniego partnera. Nic innego jak to, by pozyskać odpowiedniego partnera.”
Dobry pomysl, tylko zeby z regulami nie przekmbinowali