Podczas dzisiejszej konferencji prasowej RIZIN FF, Pan Nobuyuki Sakakibara przedstawił uczestników ośmioosobowego turnieju wagi ciężkiej.
Tak prezentuje się aktualne zestawienie walk turnieju wagi ciężkiej, który odbędzie się na gali noworocznej:
________________________________________________________________________
Muhammed „King Mo” Lawal (16-4 Bellator) vs. TBA
Teodoras Aukstuolis (7-2 Bushido Lithuania) vs. Bruno Cappelozza (7-3 Jungle Fight)
Satoshi Ishii (14-4 IGF) vs. Jiri Prochazka (13-2-1 Gladiator Championship Fighting)
Goran Reljic (15-5 KSW) vs. Vadim Nemkov (3-0 League S-70)
Valentin Moldavsky (1-0 Professional Combat Sambo) vs. Yuta Uchida (—) (walka rezerwowa)
W nawiasach podano rekord oraz organizację, którą reprezentuje zawodnik lub w której stoczył ostatnią walkę.
________________________________________________________________________
Muhammed „King Mo” Lawal nie ma jeszcze rywala ponieważ zestawiany wcześniej Mark Godbbeer doznał kontuzji i musiał się wycofać z walki. Rywal Lawala ma być przedstawiony w ciągu nadchodzących dni. Oprócz tego w turnieju wezmą udział Satoshi Ishii oraz Goran Reljic.
Satoshi Ishii, to złoty medalista olimpijski Judo i zawodnik MMA, którego rekord to 14 zwycięstw i 4 porażki. Japończyk mierzył się ze znanymi nazwiskami sceny MMA jak np. Hidehiko Yoshida, Jerome Le Banner, Mirko Filipovic i Fedor Emelianenko.
Goran Reljic (15-5) ma za sobą pojedynki w różnych organizacjach w tym cztery walki w UFC z czego tylko jedną wygraną. Obecnie jest zawodnikiem zakontraktowanym przez organizację KSW dla której stoczył pięć walk wygrywając trzy z nich. Na gali KSW 31 zdobył zwakowany tytuł wagi półciężkiej, który stracił na kolejnej gali KSW 32 na rzecz Tomasza Narkuna.
Turniej wagi ciężkiej odbędzie się 29 grudnia włącznie z półfinałem i finałem. Zwycięzca turnieju zainkasuje nagrodę w wysokości $500 000. Tego samego dnia i na tej samej gali dojdzie do długo oczekiwanego powrotu do MMA Fedora Emelianenko.
Kurde pół bani do zgarnięcia i taka słaba rozpiska.
Dobrze będzie znowu zobaczyc Akebono, Fedora i Sappa. Reszta to jakiś no-name’y albo krasnale.
Nie to że mam coś do króciaków, po prostu Japończycy często spektakularnie krzyżowali niskich z wysokimi co dawało znakomite rezultaty dla widowiska