Po 3-tygodniowej przerwie w organizacji gal UFC zawita do Europy – a konkretnie do Irlandii – ze skandalicznie słabą rozpiską UFC Fight Night 76. Podczas eventu zaprezentuje się Polak, Krzysztof Jotko.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 22.10 ok. godziny 14
Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru, w wadze muszej Patrick Holohan podejmie Louisa Smolkę.
Doświadczenie. The Hooligan jest zawodnikiem starszym, ma 27 lat podczas gdy Hawajczyk jest o 3 lata młodszy. Irlandczyk rozpoczął zawodową karierę w 2007r., od tamtej pory stoczył 14 walk, z których 12 wygrał z czego 9 przed czasem. Da Last Samurai debiutował w 2010r. i ma na koncie 10 walk, z których 9 wygrał w 7 kończąc rywali przed czasem.
Warunki fizyczne. Minimalna przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Holohana.
Patrick walczy z klasycznej i odwrotnej pozycji, w obu ustawieniach generalnie bazuje na niskich kopnięciach, ciosach sierpowych i podbródkowych. Jego kickbokserskie działania dobrze opisuje jedno słowo – chaos, składanie kombinacji uderzanych nie stoi u niego na najwyższym poziomie a i defensywa do najlepszych nie należy. Stójka Louisa jest lepsza, Hawajczyk dobrze uderza pięściami (także na korpus), dysponuje także mocnymi kopnięciami (gif.1.) a przede wszystkim nie jest tak chaotyczny jak jego najbliższy oponent. Defensywa Smolki jest słaba co skutkowało przyjęciem ogromnej ilości uderzeń w walce z Richiem Vaculikiem.
Zapasy Irlandczyka nie stoją na wysokim poziomie, co prawda Paddy był w stanie obalać każdego z trzech ostatnich rywali ale też warto wspomnieć, że biorący walkę z 6-dniowym wyprzedzeniem Chris Kelades nie miał problemów ze sprowadzaniem Holohana na ziemię. Najmocniejszą stroną The Hooligana jest parter, będąc z góry Irlandczyk dobrze kontroluje rywala, dąży do poddań (gif.2.) ale zbyt rzadko odwołuje się do g’n’p. Pod względem zapasów Smolka nie prezentuje się lepiej ale ostatnia walka pokazała, że Hawajczyk zaliczył pod tym względem zauważalny progres. Słabą stroną Louisa jest zapaśnicza defensywa, kładzenie go na plecy nie jest wielkim problemem ale trudno utrzymać Da Last Samuraia na plecach. W parterze będąc z góry walczy ofensywnie i uderza a z pleców skupia się na szukaniu okazji do poddania rywala lub powrotu do stójki.
Obaj zawodnicy nie powinni mieć problemów z przewalczeniem 15 minut.
Obecnie zdaniem bukmacherów nieznacznym faworytem walki wieczoru jest Hawajczyk, przy jego nazwisku widnieje kurs 1,80 podczas gdy wygrana Holohana 2-krotnie mnoży postawiony kapitał. Uważam, że Da Last Samurai poradzi sobie z Irlandczykiem na jego terenie, Louis ma w ręku więcej atutów i jeśli nie popełni wielkich błędów to wygra ten pojedynek. Jednak nie polecam stawiania dużych pieniędzy na Smolkę, ponieważ jest to walka zwykłych średniaków (ani jednej ani drugi zawodników nie znajduje się w top15 niezbyt mocno obsadzonej kategorii muszej) a w takich walkach wszystko może się zdarzyć.
Jako drugiemu przyjrzymy się pojedynkowi otwierającemu kartę główną, w kategorii muszej Neil Seery zawalczy z Jonem Delos Reyesem.
2Tap jest znacznie starszy od swojego najbliższego rywala, Irlandczyk ma 36 lat a pochodzący z Guamu Reyes jest o 8 lat młodszy. Seery walczy zawodowo od 2005r. a w jego rekordzie jest 26 walk, w tym 15 wygranych z czego 11 przed czasem. Jon zadebiutował w 2008r. i od tamtej pory stoczył 12 walk wygrywając 8 – każdą przed czasem.
Przewaga warunków fizycznych będzie po stronie 28-latka, który jest o 5cm wyższy i dysponuje 10cm przewagą zasięgu ramion.
Seery to dobry technicznie bokser, dobrze pracuje na nogach, jest szybki i od początku walk aktywny. Walczy z obu pozycji i dysponuje przyzwoitą siłę ciosu. Ma mocną szczękę i sporą wolę walki. W stójce Reyes również prezentuje przyzwoity poziom, w debiutanckiej w UFC walce mocno punktował Dustina Kimurę ale już Kyoji Horiguchi i Roldan Sangch-an nie mieli problemów z trafianiem Guamczyka (gif.3.). Podobnie jak Seery Jon od początku walczy aktywnie i agresywnie rusza na rywala.
Zapasy Irlandczyka można określić co najwyżej mianem średnich, od czasu do czasu zdarza mu się obalać rywali, również przeciętnie jest pod względem obron przed sprowadzeniami. W parterze Seery szuka poddań i możliwości uderzania (zwłaszcza dobrze wychodzą mu łokcie z pleców) ale 5 przegranych przez odklepanie co nieco mówią o poziomie BJJ Neila. Zapasy Reyesa również nie są wybitne, Jon co prawda umie obalać ale jego obrony przed sprowadzeniami nie należą do mocnych. W parterze Guamczyk dobrze czuje się będąc z góry ale i w tej płaszczyźnie popełnia znaczne błędy, jeden z nich doprowadził do przegranej z Dustinem Kimurą, z którym wygrywał od pierwszej sekundy walki.
Obaj zawodnicy dysponują przyzwoitą kondycją, przewalczenie 15 minut nie powinno być dla nich problemem.
Obecnie bukmacherzy faworyzują Irlandczyka, Seery jest twardszy, bardziej doświadczony a w UFC mierzył się z mocniejszymi przeciwnikami. Kurs na wygrą Neila wynosi 1,60 i jest godny uwagi, Reyes nie jest bez szans w tym starciu ale dziurawa defensywa i parterowe niedociągnięcia prawdopodobnie zadecydują o jego porażce.