(fot. espn.com)
Oczywiście tylko na treningu. Toney (MMA 0-0) nawiązał współpracę z King Mo Lawalem (7-0, 10 miejsce w rankingu LHW), czego efekty widać podobno już teraz.
„Tak, to prawda. Odklepałem podczas treningu z Toneyem. To tylko trening… Żadnych więcej pytań!”
Nie ciężko się domyśleć, że Lawal stojącą gilotynę boksera wziął raczej bardziej jako żart i wypadek przy pracy, ale w Stanach mówi się, że Toney zrobił od czasu rozpoczęcia kariery zawodnika MMA zadziwiające postępy, w kwestii technik parterowych na pewno większe niż się spodziewano.
Do obozu Toneya dołączył także czarny pas BJJ, Dean Lister, który pomoże mu w szlifowaniu parteru. Bokser swoją pierwszą walkę stoczy prawdopodobnie na UFC 118. Póki co kontrakt nie został (jeszcze) podpisany.
Pudzian też rzucał najlepszymi zapaśnikami i łamał kości 😉
mam nadzieję że dostanie ostry wp****ol
Toney to świetny bokser i potrafi wzbudzić zainteresowanie mediów,napewno przyciągnie troche publiki do mma.