Po sobotniej wygranej Japończyk nabrał sporej pewności siebie.
Na UFC Fight Night 69 Tatsuya Kawajiri (34-8-2, 2-1 w UFC, #15 w rankingu UFC) po 15 minutach nudnej walki pokonał Dennisa Sivera (22-11 1 NC, 12-9 1 NC w UFC, #12 w rankingu UFC). Po tej wygranej Crusher nabrał dużej pewności siebie twierdząc, że w przyszłości może być nawet mistrzem dywizji.
Słyszałem, że od lipca nowa polityka antydopingową będzie dużo bardziej surowa. Tak, więc bez tych bestii w UFC, które mogą mieć problem z tymi rzeczami, ja mogę być mistrzem dywizji.
Zmiany w polityce antydopingowej UFC nadzorować będzie Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA). Najważniejszą zmianą będą losowe testy dla każdego zawodnika przeprowadzane kilka razy w roku. Zmianie ulegną także kary za stosowanie niedozwolonych środków.
Kawajiri jednak nie obawia się i powtarza co jest jego celem chwilę później przyznając, że spodziewał się zwolnienia po ewentualnej przegranej co zakończyłoby jego karierę.
Podpisałem kontrakt z UFC z jednego powodu, by być mistrzem wagi piórkowej.
Myślałem, że to będzie walka o przetrwanie, ponieważ spodziewałem się zwolnienia jeśli przegram. Jeśli bym przegrał wtedy moja kariera jako zawodnika zakończyłaby się.
Ucieszyłem się ze zwwycięstwa Kawajiriego bo stawiałem na niego, ale jednak nie było to zbyt imponujące zwycięstwo. Trochę się męczył z Siverem, a przecież d tej dywizji są jeszcze lepsi zawodnicy.
Nie ma szans z czołówką, bo go tam szybko rozniosą.