Brazylijczyk opowiada o walce z rosyjskim Orłem i o potencjalnym rewanżu.
W walce wieczoru UFC 185 doszło do sensacyjnego rozstrzygnięcia, Rafael dos Anjos (24-7, 13-5 w UFC) na przestrzeni 25 minut wypunktował dotychczasowego mistrza, Anthony’ego Pettisa (18-3, 5-2 w UFC, #1 w rankingu UFC).
Po powrocie do Brazylii dos Anjos rozmawiał z mediami na temat walki z Khabibem Nurmagomedovem (22-0, 6-0 w UFC, #2 w rankingu UFC) oraz o potencjalnym rewanżowym starciu z Rosjaninem.
On jest twardym zawodnikiem ale ja walczyłem ponownie po 45 dniach od walki z nim. 10 minut po walce dzwoniłem do menadżera pytając o kolejną walkę. On mnie nie pokonał. On tylko trzymał mnie w parterze i zabił moją grę. W zasadzie to była grapplingowa walka. On jest silny przy siatce, może to jest dobra taktyka.
Nie ma usprawiedliwienia dla tego, że był lepszy tamtej nocy. Byłem pod presją, miałem problemy przed tą walką ale on był lepszy. Następnym razem walka będzie inna. Ja przegrałem tylko jedną z moich ostatnich dziesięciu walk. Chcę to wyjaśnić.
Jeszcze przed walką z Pettisem Rafael uszkodził kolano i powróci do oktagonu dopiero we wrześniu., Brazylijczyk liczy na to, że będzie mógł zawalczyć w Brazylii.
Bardzo chciałbym zawalczyć w Brazylii ale to ustala UFC. Musimy zobaczyć ich harmonogram. Kiedy stan mojego kolana i stopy się poprawi będę mógł walczyć. Mam nadzieję, że w przeciągu trzech miesięcy będę mógł wrócić do ciężkich treningów a wtedy będę potrzebował 3 miesięcy na przygotowanie się do walki.
Bardzo możliwe, że to Nurmagomedov będzie kolejnym przeciwnikiem Rafaela, Khabib stanie do walki o pas jeśli na UFC 187 pokona Donalda Cerrone (27-6 1 NC, 14-3 NC w UFC, #3 w rankingu UFC).