Relacja z Ring XF 2 w Łodzi !

Na początek zachęcam do obejrzenia galerii z dzisiejszego wydarzenia w Łodzi.

Niedzielny wieczór w Łodzi zaczął się bardzo deszczowo, co z pewnością nie sprzyjało frekwencji dzisiejszego wieczoru. Gala planowana była na godzinę 18:00, ale tak jak poprzednio doszło do małego poślizgu. W przedwalkach było kilka ciekawych pojedynków, a zawodnicy dawali z siebie wszystko. Niestety podczas jednej z walk doszło do fatalnie wyglądającej kontuzji ręki u Tomasza Głuszyka, co było bezpośrednio przyczyną jego przegranej.

Kolejnym starciem, które ciekawiło publiczność był pojedynek kontrowersyjnego Mateusza Pogudza z Rafałem Haratykiem. Niektórzy uważają, że Pogi, w związku swoją złą opinią w ogóle nie powinien wystartować. Osobiście myślę, że na szansę każdy zasługuje, bo ring doskonale wszystko weryfikuje. Tak, też było i tym razem. Walka szybko przeniosła się do parteru, a Rafał zdobywa dosiad. Za moment Pogi obraca się, ale tam nie trzeba było długo czekać. Rafał zakłada duszenie za pleców i wygrywa pojedynek, który trwał niecałą minutę.

Po tym pojedynku doszło do głównych walk. Na uwagę zasługuje starcie Mariusza Radziszewskiego z Abbuhanem Haueyem, dla którego był to debiut w formule MMA. Pomimo pierwszych kroków na zawodowym ringu, zawodnik z MMA Arachion prezentował się całkiem dobrze. Druga runda była dużo bardziej emocjonująca. Mariusz trafia Czeczena mocnym prawym, po którym lekko podparł się o kolano, ale zaraz po tym szybko wstał. Cios ten, był jednak na tyle mocny, że zamroczył go, a bez wahania wykorzystał to Radziszewski. Kolejne ciosy dochodziły do twarzy Abbuhana, a dzieło skończyło kolano, które spowodowało, że zawodnik ledwo trzymał się na nogach. Czujnie całą sytuację obserwował sędzia, po czym słusznie postanowił przerwać pojedynek.

Na gali wystąpił też uczestnik pierwszej edycji gali Ring – Kerim Abzaiłow a jego przeciwnikiem był Piotr Hallman. Klubowy kolega Mameda próbował efektownie założyć dźwignię na stopę i z mojego punktu widzenia, mało brakowało, aby akcja przyniosła efekt. Hallman wybronił się a następnie przeszedł do ataku, gdzie z tylnej pozycji uderzał swojego przeciwnika. Ciosy te były na tyle mocne, że Kerim zaliczył dosyć mocne KO. Po tym nokaucie doszło do małej utarczki, na szczęście słownej. Mamed Khalidov, i kontuzjowany Aslambek Saidov mieli jakieś uwagi do osoby, która filmowała. Co było bezpośrednią przyczyną kłótni…nie wiem.

Na koniec doszło do oczekiwanej walki wieczoru, czyli Adama Zająca z Arturem Kadłubkiem. Po wywiadzie z „Zajcem” wiedziałem, jaką ma strategie, nie sądziłem jednak, że z taką łatwością będzie ją realizować. Świetne obalenia oraz kontrola w parterze sprawiła, że Artur miał naprawdę mało do powiedzenia. Publiczność tak jak i w Zgierzu mocno kibicował swojego lokalnego zawodnika z Gracie Barra. Aktualnie wrzucam walkę wieczoru, więc niedługo będziecie mogli ją obejrzeć.

Ogólnie gale uważam, za udaną, ale mimo wszystko starcia w Zgierzu były trochę bardziej emocjonujące. Do tego na hali brakowało sporej liczby kibiców, co miało wpływ na atmosferę. Z tego co się orientuję dochodziły do tego różnego rodzaju problemy organizacyjne, w przeciwieństwie do bezproblemowej gali Ring 1. Pozostaje nam czekać na kolejne wydarzenia spod znaku XF, które z tego co wiem, są planowane jeszcze w tym roku.

Pozdrawiam wszystkich zawodników Gracie Barra Łódź oraz zwycięzców dzisiejszej gali

6 thoughts on “Relacja z Ring XF 2 w Łodzi !

  1. Akurat w przypadku Pogudzia, to ring bardzo dawno wszystko zweryfikował – w walkach amatorskich. Dawanie komuś takiemu walki uważam za conajmniej niesmaczne. I za sygnał do młodych zawodników, że liczy się oszustwo, a nie ciężka praca i sukcesy. 🙁

  2. Po części się zgadzam, ale myślę że po tym pojedynku drzwi dla Pogiego się zamknęły i przez dłuższy czas go nie zobaczymy.

    Myślę, że młodzi zawodnicy są na tyle inteligentni, że nie będą próbować łatwiejsze drogi, zwłaszcza, że środowisko sportowe na powyższym przypadku mocno krytykuje taką postawę.

    Przy okazji, jak ktoś widział dokładnie sytuacją z kontuzją Tomka, to niech opisze co się dokładnie stało. Byłem trochę zajęty pisaniem smsa z wynikami, ale moim zdaniem doszło do tego podczas próby wyzwolenia się z dźwigni.

  3. „Mateusz „Pogi” Pogudz doznał pierwszej w życiu porażki w karierze na zawodowym ringu MMA. Na samym początku walki gdy po wejściu lewym prostym Mateusza w przeciwnika doszlo do zwarcia, kiedy to po kilku niecelnych kolanach oponenta Pogi złapał w pas Rafała Haratyka i chciał wykonać obalenie suplesowe. Następnie w czasie obalenia Rafał wyśliznął sie z rąk i nakrył Mateusza w pozycji „dosiad” najgorszej możliwej do obrony pozycji,wtedy już Pogi musiał się wykaraskać i oddać plecy rywalowi i bronić dopinanego kilka razy duszenia. Po wręcz niesamowitej obronie i hartu walki Mateusza Pogudza w zapiętej klamrze duszenia w końcu odklepał w ring i oddał wygraną walke swojemu rywalowi. Jak sam twierdzi ” To jest taki sport raz się jest na górze, a raz na dole i nic się nie zmieni,zamierzam dalej walczyć na zadowoym ringu i nie poddawać się” ”
    news z mma-zgorzelec.
    No coz… no comments 😉

  4. Nasz zawodnik nie byl niczym posmarowany!! Chlopie daruj sobie takie durne gadki i wez sie lepiej za trening.

    pozdrawiam Wojtek K. Berserkers Team Bielsko-Biala

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *