Kolejny raz organizacja „Gladiator Arena” przyszykowała znakomite show, które mogło cieszyć zgromadzoną widownie.
To już 6 edycja gali zorganizowana w Pyrzycach (jedna gala odbyła się w Słubicach).
Jak zawsze nazwisko Antczak oraz organizacja GA, spełniły moje oczekiwania. Ponownie zapełniona po brzegi hala, mnóstwo atrakcji związanych nie tylko ze sportami walki. Tym razem gala miała inny charakter, odbyły się tylko 3 walki zawodowe i 6 amatorskich (wstępnie miało być 7 amatorskich i 4 zawodowe, niestety kontuzje wykluczyły zawodników). W przerwie między walkami mogliśmy zobaczyć występ grupy tanecznej.
Jak co edycję „Andzia” zaprasza gościa honorowego, który będzie patronatem gali. Tym razem padło na Mariusza Pudzianowskiego, który rozdawał autografy przed, w trakcie i po gali, kolejki do fotki z byłym siłaczem, a obecnie gwiazdą KSW, były jak te za komuny.
Na rozgrzewkę 5 walk amatorskich, następnie 1 zawodowa do 57 kg, gdzie zawodnik ze Stargardu po bardzo wyrównanej walce przegrał z fighterem z Arrachionu. Następnie odbyła się kolejna walka, pomimo, że amatorska to wzbudziła wiele emocji w klatce jak i na trybunach. Miejscowy zawodnik bardzo agresywnie nacierał raz po raz na przeciwnika i sędzia zmuszony był przerwać pojedynek już w 1 RD. Na przystawkę dwa pojedynki na szczycie w pierwszym pojedynku Ostrowski podejmował Gutowskiego. Pierwsza runda to głównie boks, choć Gutek raz próbował zapiać swoja firmową gilotynę, tempo walki było szaleńcze, mogło się wydawać, że walka odbywa się w limicie 77 kilogramów, a nie 93. Bardzo wyrównana 1 runda i na kartach sędziowskich 10:10, początek drugiej rundy Ostrowski trafia kolanem w bok szczęki Gutowskiego, 3 kolejne ciosy w parterze i sędzia przerywa walkę. Michał prawdopodobnie złamał żuchwę, trybuny były zawiedzione, wiele osób przyjechało wspierać Gutka. Ten został szybko odwieziony do szpitala. Pora na walkę wieczoru o pas kategorii 77kg. W klatce spotkali się zawodnik Gracie Barra Łódź – Kamil Szymuszowski oraz wspierany miejscową publicznością i solidnym narożnikiem Berserkerów (Rafał Moks, Michał Fijałka, Tomasz Narkun, Sebastian Romanowski, Tomasz Stasiak) Tomasz Romanowski, który z walki na walkę rozkręca się i zdobywa kolejne skalpy.
1 Runda i mocne tempo, cała runda przebiegała wyłącznie w stójce i ponownie na kartach sędziowskich był remis 10:10, w drugiej odsłonie walki Romanowski wyraźnie stracił wigor i tlen, skrzętnie wykorzystał to Szymuszowski, który uderzał więcej i trafiał celniej, ostatnia runda – Romanowski motywowany przez swój narożnik stara się odrobić straty, niestety sił starcza na 2 minuty, potem ponownie stery przejmuje Kamil i to on prowadzi walkę, nawet desperackie obalenie w ostatnich 5 sekundach przez Szczenę, nie pomogło. Kamil Szymuszowski zostaje kolejnym mistrzem GA, pierwszym został Łukasz Sajewski.
Jedyny minus gali to około 30 minutowy poślizg z powodu spóźnienia gościa honorowego, ale jak to bywa w sportach walki, taki poślizg to nie poślizg.