The Axe Murderer dziś przechodzi na sportową emeryturę.
Jak donosi sam zainteresowany na youtube, kończy on sportową karierę.
W ponad 10 minutowym video, Wand bardzo emocjonalnie mówi o zaistniałej sytuacji.
To smutny dzień dla niego i dla całego świata MMA. Wanderlei twierdzi, że UFC pozbawiło go żądzy walki, brak szacunku i słabe traktowanie zawodników. Twierdzi, że nie ma już miejsca takiego jak Pride, gdzie widowiskowość, serce, charakter i wola walki była nagradzana, a skoro nie ma takiego miejsca to i nie ma miejsca dla niego.
Jest to również smutny dzień i dla mnie osobiście z wielu powodów, już nigdy w nocy czy wczesnym rankiem nie krzyknę budząc cały dom po K.O z rąk Silvy, już nie usłyszymy wejścia przy Darude – Sandstorm i to właśnie od tego gościa zaczeła się moja przygoda z MMA, treningi potem starty jak i samo „pisanie” dla portali o tej tematyce. Kolejny kawałek historii MMA się kończy, tak jak zamknięcie Pride, odejście Fedora, a teraz Wand. Pozostaje żyć w nadziei, że może wróci na jakiś extra fight. Jedno jest pewne, każdy zapamięta pojedynki Wanda z Pride i UFC, a takie klasyki jak walki z Rampagem, Sakurabą, Liddellem, Stannem, Filipovicem, Aroną czy Hendersonem to obowiązkowa pozycja dla nowych fanów MMA.
Szkoda, że odchodzi w takich okolicznościach, ale to nie chwila, żeby mówić o złych rzeczach. Wielka legenda z wielkim sercem, będzie tego gościa brakować.
Morla dobrze gadasz. Jakaś porządna walka na pożegnanie chociaż by się przydała. Z Sonnenem nie wypaliło i już Wanda nie zobaczymy…
Mój ulubiony zawodnik. Szkoda 🙁 Ja osobiscie zobaczyłbym jeszcze 4 starcie z Rampagem.
Żegnaj Wand dostarczałeś dużo emocji nigdy nie zapomnę! 🙂
Mój ulubiony zawodnik z Pride nigdy nie kalkulował tylko na….. aż łza się kręci ((
Jak nie doceniala jak za kazda walke prawie ze wygrana dostawal bonusy za najlepsza ?