Pojedynek między Andersonem Silvą i Nickiem Diazem jest bardzo wyczekiwany z dwóch powodów. Po pierwsze będzie to powrót Silvy po poważnej kontuzji, a po drugie będzie to bardzo dobra i emocjonująca walka.
Do starcia dojdzie 31 stycznia na gali UFC 183 w Las Vegas. Będzie to pierwszy pojedynek Andersona Silvy po kontuzji do jakiej doszło na UFC 168 w grudniu zeszłego roku w walce z Chrisem Weidmanem. Wiele mówiło się na temat przejścia Silvy na emeryturę jednak teraz Anderson będzie chciał udowodnić sobie, swojej rodzinie i fanom, że do emerytury jest jeszcze daleka droga.
Jak się okazuje powrót do walki na takim poziomie i po takiej kontuzji, to wcale nie jest łatwy do przejścia proces. Oprócz pracy nad ciałem i kondycją, Silva musiał popracować także nad elementami psychiki. Kontuzja odcisnęła na nim swoje piętno nie tylko fizycznie ale także psychicznie. Było to na tyle poważne, że były mistrz wagi średniej musiał pracować z psychologiem, który pomagał mu zniwelować skutki tamtej feralnej nocy. To było konieczne by idealnie przygotować się do kolejnego pojedynku.
Oto jak Silva wyjaśnia dla FOX Sports dlaczego korzystał z pomocy psychologa:
„Pracowałem z psychologiem więc mogłem pozbyć się tych okropnych odczuć jakie towarzyszyły mi tamtej nocy po odniesieniu kontuzji. Miałem na początku pewne obawy związane z treningami i wiedziałem, że mogę wykonywać pełne ćwiczenia, ale nie robiłem tego na 100 procent ponieważ czułem lęk. Nie czuję żadnego bólu. Moja siła wróciła ponieważ wróciłem do treningów. Najtrudniejszą częścią był złapanie pewności siebie by znów kopać tak jak przedtem.”
Czy dojdzie do trzeciej walki z Chrisem Weidmanem? Anderson Silva nie jest tym teraz zainteresowany. Podobnie może być z UFC, które widziało jak Weidman dwukrotnie pokonał Silvę. Brak zainteresowania „Pająka” kolejną walką z Weidmanem nie wynika wcale ze strachu, lecz raczej z braku chęci na ponowne zostanie mistrzem. Silva jest już coraz bliżej końca swojej kariery i jego czas bycia królem już minął.
„Jestem już poza tym, poza okazją zdobycia tytułu. Prawda jest taka, że był tylko jeden Ayrton Senna, jest tylko jeden Pele i będzie tylko jeden Anderson Silva. Kto widział mnie jako mistrza, drugi raz już mnie takiego nie zobaczy. Zobaczycie mnie jeszcze jako zawodnika, ale nie w walce o pas. Nie mam już do tego cierpliwości i z każdym dniem jestem bliżej emerytury.”
Anderson Silva nie jest pierwszym zawodnikiem, który przyznał się do korzystania z pomocy psychologa. W 2007 roku z takiej pomocy korzystał ówczesny mistrz wagi półśredniej Georges St-Pierre po porażce z Mattem Serra na UFC 69. Po tamtej porażce i pomocy psychologa już nigdy więcej nie przegrał.
Anderson Silva przed swoją walką z Nickiem Diazem nie przewiduje żadnych komplikacji w Oktagonie jednak przyznaje, że strach zawsze jest obecny.
Dobrze, ze juz wszystko ok. Mam nadzieje, ze wroci do dawnej formy i da jeszcze pare superfightow.
Anderson Silva czekamy !!! moze sie kiedys skusi na jescze jedną walkę o pas i odejdzie jako mistrz 😀
Trzymam kciuki za Nicka 🙂
To jest egzekucja na Nicku
Większość sportowców korzysta z pomocy psychologicznej, tylko nie udziela jej psycholog, a ktoś ze sztabu wokół niego i inaczej się to nazywa. A to jest normalne, że jak masz coś boleśnie złamane, to się potem boisz. Podobne zjawisko widać często w walkach, gdzie np. ktoś uderza najpierw parę razy w dany sposób, a potem nagle uderza w inny, ale przeciwnik reaguje już automatycznie tak, jakby uderzenie miało być w to samo miejsce.
Aliemu przydał by sie psycholog coraz cześciej wyłapuje KO a to mistrz K1 !!!!!!