„King Mo jest dobry. Jest doświadczonym zawodnikiem – co prawda nie tak, jak ja, ale ma doświadczenie w zapasach. Takiego przeciwnika chciałem mieć, jest niebezpieczny i to będzie dobra walka… Ja jestem mistrzem, a on pretendentem, ale jest dobry w zapasach, a w zawodach startuje juz długo. Nie lekceważę go. Jestem bardziej doświadczony w MMA, ale nie uważam się za lepszego zawodnika od niego. Jestem zadowolony ze współpracy ze Strikeforce i podoba mi się bycie częścią drużyny. Mogę potem podpisać kontrakt z UFC ale chwilowo nigdzie się nie wybieram. Jestem traktowany bardzo dobrze, i w Strikeforce, i w DREAM, i podoba mi się tu… Czy miałbym dobrych przeciwników w UFC? Z pewnością, ale teraz nie ma możliwości, żebym z nimi zawalczył, bo są w innej organizacji. Nie myśle o walkach z nimi, myślę o walce z King Mo… Byłem mistrzem DREAM wagi średniej, jestem mistrzem wagi półciężkiej Strikeforce, a moim celem i marzeniem jest mistrzostwo świata w ciężkiej.”
– powiedział aktualny mistrz Strikeforce wagi półciężkiej Gegard Mousasi. „The Dreamcatcher” zaczął w wadze średniej i zamierza skończyć w ciężkiej – ciekawe, u którego promotora. Jak widać, szuka większych (dosłownie) możliwości.
Swoją drogą, sporo ostatnio newsów o Gegardzie 🙂
GEDGARD JEST ŚWIETNY, NIE TRACI ZIMNEJ KRWI I MYŚLI, BĘDZIE MISTRZEM W HW! JAK TYLKO FEDOR PÓJDZIE NA EMERYTURĘ.