(mmamania.com)
„Ludzie się zastanawiają, czy jestem gotowy na Mousasiego? A czy Mousasi jest gotowy na mnie? Co się stanie, kiedy wygram? Czy wszyscy powiedzą 'Miał zły dzień’? Można mówić, że przerasta mnie doświadczeniem. Nie wiem, czy jeśli wygram, zyskam szacunek. Może ludzie powiedzą 'Przeceniliśmy Mousasiego’. .. A tak w zasadzie, to z kim walczył zanim zmierzył się z Cyborgiem? Przez pierwsze pięć lat nie miał na rozkładzie wielkich nazwisk. A nie przypominam sobie, żeby mówiono, że powinien mieć twardszych przeciwników. Jeśli będę go chciał obalić, to to zrobię. On nie ma wielkiej siły. Ja jestem silniejszy. Może i on wygląda na konkretnego, ale ma dużo braków. Jest wyższy i ma większy zasięg, ale poczuje moją siłę. Oglądałem materiały o nim, a co on mógł oglądać o mnie? Dużo tego nie było, a za każdym razem walczyłem inaczej.”
Niepokonana sensacja wagi półciężkiej, Muhammed Lawal, powoli staje się Rodney’em Dangerfieldem MMA, bo ciągle nie może zyskać szacunku. Ale to może się szybko zmienić, jeśli pokona Gegarda Mousasi na nadchodzącym Strikeforce: „Nashville” 17 kwietnia. Czy jego ewentualne zwycięstwo będzie znaczyło, że jest taki dobry, czy że Mousasi jest po prostu przereklamowany?
ciągle nie może zyskać szacunku bo jest nadętym pajacem
Mousasi go pokona, to jest pewne w tej walce, a jak to zrobi to już czas pokaże.
Rodney’em Dangerfieldem MMA- rispect dla twórcy tego posta, kurcze kto kojarzy dzisiaj Rodneya i jego no respect 🙂