Przedstawiamy Wam 8, nieco spóźniony (z przyczyn obiektywnych) odcinek naszego cyklu. Dzisiaj nie piszemy o K-1 World Grand Prix 2010 Warszawa (bo już pisaliśmy), nie piszemy o Tomaszu Adamku i Albercie Sosnowskim oraz ich zbliżających się walkach (bo narazie starczy), nie pisali byśmy również o Mariuszu Pudzianowskim (ale wspomnieć jednak musimy bo jest okazja – przeciwnik się znalazł).
Mamed Khalidov i Mariusz Pudzianowski mają już zaanonsowanych przeciwników na najbliższe KSW 13 w Katowickim Spodku. Są to odpowiednio w kolejności Ryuto Sakurai oraz Yusuke Kawaguchi obydwaj wywodzą się z Japońskiej federacji DEEP, Sakurai ma za sobą również występy w Pride. Obydwaj są całkiem solidnymi fighterami a więc na pewno będzie ciekawie. Mariusz musi dość szybko uporać się ze swoim przeciwnikiem, bo przecież dwa tygodnie później ma umówioną randkę z Timem Sylvią. Maksymalny czas wykonania owego zadanie to umówmy się…3 „gołoty”.
UFC 111, stało się tak jak myślałem Frank Mir tak napalił się na Brocka Lesnara że zapomniał o tym iż po drodze czeka jeszcze Shane Carwin. „Myślał indyk o niedzieli…”.
Tym samym to Carwin a nie Mir zmierzy się z powracającym Lesnarem a odbędzie się to 3 lipca na UFC 116. Przy okazji zapowiedzi tego starcia Dana White stwierdził, że do sędziowania i ewentualnego rozdzielania tych dwóch panów będzie potrzebny Hulk… bez przesady, myślę że Krystyna z Gazowni w razie czego wystarczy. A jak stwierdzą, że nie to niech wezmą Pudziana: ciężary dźwiga, walczy, tańczy, śpiewa to i posędziować może.
Tomek Drwal na UFC 111: próba frontkicka + śliska mata + mega niefart = porażka. Palhares skoczył, dźwignie założył, trochę za długo przytrzymał i poszedł do domu. Eta Wsio.
Dźwignie długo trzymał również GSP na Danie Hardym, trzymał trzymał a Hardy krzyczał z bólu ale nie klepał i przetrzymał. George był delikatnie mówiąc zirytowany tym, że nie nijak nie może skończyć Dana przed czasem, kombinował kombinował, ale koniec końców przed czasem nie skończył i wygrał na punkty.
3 kwietnia, czyli: RJJ vs Hopkins, Haye vs Ruiz oraz K-1 World Grand Prix 2010 in Yokohama. Na K-1 na pewno zobaczymy Schilta, Le Bannera, Sponga, Gokhana Saki, Kyotaro, Petera Aertsa czy Overeema. Ten ostatni jest zapewne niepocieszony, bo FEG zabrało mu jedną z jego ulubionych zabawek tzn. zakazało wykonywania kolan z klinczu. Trochę, za dużo tych przepisów „unijnych” (tego nie, tamtego nie, a śledź to nie ryba) to może w ogóle niech dadzą im poduszki i chłopaki się będą poduszkami prali popiskując przy tym jak małe dziewczynki. Co jak co krzywdy „se” wtedy raczej nie zrobią, chyba że któryś uczulony na pierze jest.
Na tej samej gali zaanonsowany występ ma poszukiwany niedawno przez holenderską policję Badr.H. Według doniesień Hari wraz z trzema kolegami zmłócił bramkarza Amsterdamskiego klubu Leidseplein, bo ten nie chciał ich wpuścić. Panowie stwierdzili więc że udowodnią bramkarzowi że jeśli będą chcieli to i tak wejdą za jego aprobatą lub bez niej. No ale 4 na 1?
Jakiś czas temu mieliśmy podobną informację dotyczącą Alistaira Overeema z tą różnicą że sytuacja była lekko odmienna bo to Oveerem praktycznie sam skasował 5 (lub nawet 7) przeciwników. Alistair „Żniwiarz” Overeem i Badr „4 na 1” Hari. Swojego faworyta wybierzcie sami.
W obliczu takiego zdarzenia dla Badra Hari raczej oddala się perspektywa występu na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Ponieważ Hari został wstępnie poproszony o reprezentowanie swojego kraju w…boksie. Podobno wszystko zależałoby od tego czy komisja olimpijska zgodzi się na nadanie mu statusu boksera amatorskiego (wątpliwe dość). Chociaż… weźmie 3 kumpli, skoczą porozmawiać z komisją i może jakoś to będzie.
Kalejdoskop Kata – Bernard Hopkins, który już 3 kwietnia spotka się ze swoim odwiecznym wrogiem Royem Jonesem Juniorem, zmienił zdanie. Jeszcze nie dawno zapowiadał, że po wygranej nad RJJ’em weźmie się za unifikacje pasów w kategorii półciężkiej. Jak się okazuje życie (albo picie) zweryfikowało plany i Kat obiera kurs na pas WBA… Kategorii Ciężkiej!
A więc Hopkins chce walczyć ze zwycięzcą pojedynku Haye vs Ruiz. W kurcie i po deszczu może jakoś dobije do przepisowej wagi. A potem to już będzie miał z górki. Najlepszego!
www.fight24.pl
Śmiechowo, dzięki 🙂
Dobre, tez sie usmialem:)
„ciężary dźwiga, walczy, tańczy, śpiewa to i posędziować może” hehehehe 🙂
,,skasował 5 (lub nawet 7) przeciwników” trzeba tylko dodać, że był to klub dla małych i grubych 😉 , i nie wiadomo ,czy się im kredki z plecaków nie posypały 🙂
Dobre!!!!!!!
Zajebiste !!! 😀