Był już trailer, był już plakat filmu „In the blood” z Giną Carano – czas na scenę walki z udziałem byłej gwiazdy kobiecego MMA.
Jest czerwona sukienka, jest uderzenie Supermana, jest i balacha na łokieć. Dopóki Gina będzie mówić o powrocie do klatki, w świecie MMA będzie się mówiło o niej – nawet jeśli tylko w kontekście filmów, w których występuje.
Najlepiej załatwiła tą laskę co ją ciągnęła za włosy 🙂 Wygląda na to, że trochę schudła. Nieźle wygląda.
Jak dla mnie trochę słabo ta scena walki wygląda i jakoś mnie nie zachwyciła.
Strasznie żałosne, ale to nie z winy Giny, tylko filmowców.
PS
śmiesznie wygląda, jak po wszystkim facet ją osłania hehehe
Mi sie bardzo podobała ta scena. właśnie nie byla przekombinowana jak to w wiekszosci filmow… bardzo dobre to było
denna scena, kolejny amerykański shit, baba leje facetów tarza się po podłodze i wychodzi czyściutka i bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu… żenada
Tylko że ta „baba” zlała już faceta w jakimś klubie
Mi też się ta scena podobała. Na tle innych scen walki z filmów imo stoi na wysokim poziomie. Wiadomo, że jest przerysowania, o którym piszecie, ale w którym filmie go nie ma?