James Toney jednak w UFC

(fot. espn.com)

Jak informuje FiveOuncesOfPain.com, były bokserski mistrz świata IBF w kilku kategoriach, James Toney (MMA 0-0, Boks 72-6-3), w chwili obecnej znany głównie dzięki swojemu niewyparzonemu językowi i nabijaniu się z fighterów UFC, podpisał kontrakt z tą właśnie organizacją.

Negocjacje trwały od grudnia zeszłego roku. Amerykanin dwa razy wyśmiewał oferty złożone mu przez Danę i spółkę, w końcu zgadzając się na kolejną już propozycję, która opiewa na kilka walk. W karierze bokserskiej Toney walczył w trzech kategoriach wagowych: średniej (do 72,6 kg), super średniej (do 76,2 kg) i junior ciężkiej (do 90,9 kg). Od paru miesięcy Lights Out regularnie gościł na eventach UFC, niejednokrotnie udzielając wywiadów, w których wprost świecił pewnością siebie i zapowiadał, że jeśli tylko Dana da mu szansę, to skopie tyłki Lesnarowi, Kimbo i innym.

Talentu i osiągnięć w boksie zawodowym odmówić mu nie można, ale jak widać obfita kariera Toneya i spora ilość przyjętych przez niego uderzeń zaczyna dawać o sobie znać.

18 thoughts on “James Toney jednak w UFC

  1. Niby wszystko fajnie … ale jak zwykle jakaś gafa ; Toney również namieszał w wadze ciężkiej !!

  2. Toney załatwiłby Kimbo szybciej niż Mercer Tima Sylwię. Ale do Lesnara to się nie dopcha w tej dekadzie, za duża kolejka.

  3. Dana ma głowę do interesów i nie wciągałby się we freakshow bez wyraźnych zysków. Albo Strikeforce z Hershelem Walkerem (nie znam się na armpitballu amerykańskim, ale to ktoś na kształt naszego Bońka) mocno namieszał i Dana musi zrobić by temu zapobiec, albo Toney jest na tyle znany i wystarczająco dobry, że nie da plamy. Swoją droga gość żądał 2 mega baksy za walkę, czyli w kategoriach UFC duzo za dużo.

  4. Dobrze przyda sie zawsze ktos nowy do dywizji ciezkiej w UFC. O ile z Kimbo by pewnie wygral to na walke Lesnarem bedzie musial cierpliwie poczekac w kolejce, zakladajac oczywiscie, ze bedzie tylko zwyciezal.

  5. No tak jak SF ściąga WAlkera to freakshow, jak Zuffa do Kimbo dodaje Toneya jest git. Tanigawa i Sasahara mają ubaw po pachy jak przypomną sobie słowa Dany o frakshow w Japonii i „prawdziwym sporcie” w USA 😀

  6. Tuk – jest jednak dość spora różnica pomiędzy byłym wielokrotnym mistrzem świata w boksie, a futbolistą.
    Poza tym sądzę, że to będzie krótka piłka – pierwszy przeciwnik go zmasakruje i rozwiążą kontrakt, bo Toney nie zgodzi się na drastyczną obniżkę wypłaty

  7. Zgaduje, ze UFC zestawi go z Antonym Peroshem na poczatek. Australijczyk mial niby walczyc w polciezkiej, ale pieniadze zrobia swoje.

  8. Nigl różnica jest niewielka, bo w jednym i drugim wypadku idzie o ratingi, a nie walory czysto sportowe 😉 inna sprawa, że ten były futbolista wydaje się być w dużo lepszej formie od byłego boksera

    poza tym kojarzę żarty fanatyków UFC na innych stronach MMA, że pewnie SF przygarnie kolejnego emeryta, a teraz jest cichutko i powtarzanie na okrągło, że Dana wie co robi itd, więc uwaga TUK-a jest jak najbardziej na miejscu

  9. Boro pod względem chwytu medialnego jest to faktycznie to samo, ale pod względem klasy sportowej jest jednak znacząca różnica między futbolistą pod 50tkę a wielokrotnym mistrzem boksu który dopiero przekroczył 40tkę.
    Bokserzy w MMA nic co prawda nie osiągnęli, ale nie znaczy to przecież, że nie mogą wnieść nic wartościowego do tego sportu. Oczywiście w tym kontekście nie mam na myśli samego Toneya, który jest pajacem i został by złożony z palcem w dupie przez najgorszych w dywizji 🙂 tym bardziej, że na pewno nie przyłoży się do treningu przekrojowego.
    Chodzi mi o to, że to nie jest freak który się urwał z choinki tylko całe jego życie jest walką i w MMA ma na pewno większą rację bytu, niż ludzie pokroju Canseco czy Walkera – przynajmniej na papierze.
    Pytanie tylko, czy Dana zestawi go z normalnym zawodnikiem, który go odeśle do szpitala, czy będzie mu dobierał wygodnych przeciwników jak robi z Kimbo – bo takie selektywne wybieranie przeciwników jest właśnie wedł mnie kluczowe, by uznać to za CYRK nastawiony na trzepanie kasy, bez walorów sportowych

  10. nawet jak dostanie najgorszych zawodnik dywizji to i tak nic to nie zmieni. Nawet taki Kongo go podda.

  11. NAWET Kongo? Nie no, Cheick to jednak czolowy fajter wagi ciezkiej na swiecie wiec jak dla mnie poki Toney nie wygra kilku walk to nawet nie powinien marzyc o walce z Francuzem.

  12. No Mirko chętnie by go uśpił lewym HK 😛
    ale najpierw ma do przejścia Pata Barry’ego i potem właśnie Rothwella, przynajmniej wedł zapowiedzi Łysego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *