(foto:fansofK1.com)
Przedstawiam wam fragmenty długiego wywiadu z Badrem Harim zrobionego przez członka jego gymu. Wywiad został przeprowadzony tuż przed walką z Bouzidim, którego Badr znokautował.
Nie walczysz zbyt często. Powiedz nam co robisz w wolnym czasie?
Jestem wielkim fanem kina i seriali. Prawdziwym kinomanem. Moją ulubioną produkcją jest „Człowiek ringu”, historia boksera, który musiał przejść bardzo ciężką drogę by znaleźć się na szczycie. Wg mnie to jeden z najlepszych filmów w historii.
Czy jesteś zadowolony ze swoich osiągnięć?
Tak jestem zadowolony z każdej walki, gdyż z każdej wynoszę jakąś naukę. Więcej się nauczysz na porażkach niż na zwycięstwach. Jednak jak spojrzę na siebie to myślę, że zrobiłem sporo dobrego. Jestem spełniony.
Co robisz w tym roku? Oczywiście oprócz obrony tytułu It’s Showtime i walk o pas K-1?
Walki o pasy nie są najważniejsze. Chcę dawać fanom świetne walki. Chcę im zagwarantować odpowiednią rozrywkę. Chcę by mówili na mnie: „O to jest prawdziwy mistrz.”
Michael Schiavello widzi trzy nazwiska w gronie faworytów do wygrania turnieju głównego K-1: Ciebie, Schilta i Overeema(jeśli nadal chce walczyć w K-1). Co Ty o tym sądzisz?
Nie wiem, czy można mówić tylko o trzech nazwiskach w K-1. Każda walka to wciąż walka pomiędzy dwoma zawodnikami wagi ciężkiej. Mówimy tutaj o ludziach, którzy żyją dla swojego sportu. Wszystko się może zdarzyć w każdej walce, nie jest bezpiecznie myśleć, że jakiś przeciwnik będzie łatwy. Dwa lata temu po raz pierwszy walczyłem z Alistairem i ludzie mówili, że on nie będzie istniał w tej walce, że ma za słabą stójkę. Jednak on wygrał przez KO i to już w pierwszej rundzie. Nie wiem jak to się potoczy w tym roku. Musimy czekać i obserwować to co się będzie działo na ringach. Ciężko jest cokolwiek przewidywać, zwłaszcza gdy finał jest jeszcze daleko przed nami.
Walczyłeś ze Schiltem dwa razy. Wiele wskazuje na to, że zmierzysz się z nim również w tym roku. Raz wygrałeś w pierwszej rundzie, a raz przegrałeś w pierwszej rundzie. Dwa razy zastosowałeś tę samą taktykę. Czy na trzeci pojedynek zmienisz strategię?
Jeszcze nie wiem. Uważam, że walka ze Schiltem zawsze będzie dla mnie trudną walką. Tak samo jak dla Sema jest walka ze mną. Obaj nastręczamy sobie mnóstwo problemów. Może zmienię swoją taktykę, ale na razie nie zastanawiałem się nad tym. Najpierw chciałbym zobaczyć go w innych pojedynkach, a następnie będziemy się starać szukać odpowiedzi na pytanie jak go znokautować (śmiech).
Podczas konferencji przez K-1 World GP Final wdałeś się w bitwę słowną z Overeemem. Są jakieś spięcia między wami?
Nie, nie mam problemów z Alistairem. Ale po walce na Dynamite, kiedy mnie znokautował, zaczął gadać straszne głupoty. To nie było miłe. Wiedziałem, że będę musiał czkać rok by się mu odpłacić. Czekałem cierpliwie na moment, gdy stanę z nim ponownie w ringu. A na konferencji prasowej po prostu poniosły nas emocje, jak to często w życiu bywa.
Słyszałeś, ze Sefo i Overeem mają ze sobą walczyć, bo Ray cieszył się z twojej wygranej?
Tak słyszałem o tym. Zadzwoniłem potem do Raya, kilka dni po gali.
I jak? Wygląda na to, że będzie kontynuacja w ringu…
Tak, możliwe, że będą walczyć na pierwszym turnieju K-1 w Yokohamie. To będzie bardzo ciekawe zestawienie. Będzie to ciężka walka dla Raya, ale nigdy nie wiesz co wydarzy się w ringu.
Po wpadce z Bonjaskym stałeś się wrogiem publicznym fanów K-1. Jak jest z twoją popularnością teraz?
Wiele się zmieniło przez ten rok. Przed walką z Bonjaskym byłam całkiem popularny na świecie. Ale wszyscy się ode mnie odwrócili po tamtej walce. Wtedy zrobiłem dwa kroki w tył i jeden w przód. Przez ten rok było odwrotnie.
Pytano Cię z miliard razy oto ale co się stało w walce z Bonjaskym, że postanowiłeś urządzić sobie spacer po jego głowie?
Szczerze? Sam nie wiem co się ze mną stało. Na pewno nie dlatego, że byłem punkt do tyłu. W walce z Zimmermanem też byłem punkt do tyłu, ale wygrałem przez KO. Wtedy nad sobą panowałem. W walce z Remym miałem czarno przed oczami i wszystko mi się wyłączyło. Można to porównać do walki Tysona z Holyfieldem. Adrenalina sięgała zenitu.
Zacząłeś trenować w wieku 7 lat, ale ludzie znają Cię przede wszystkim z występów w K-1? Jak to się zaczęło, kiedy pierwszy raz wszedłeś na ring i jak trafiłeś do K-1?
Pierwszą walkę stoczyłem w wieku 11 lat. Byłem bardzo agresywny i buntowniczy jako młody dzieciak. Walczyłem często, wypruwałem flaki na treningu byłem bardzo zmotywowany. A spójrz na mnie teraz, mam 25 lat i każdy kto zna K-1 wie kim jestem. Kopię innych po dupach! W K-1 zadebiutowałem w 2005 roku. Organizacja zobaczyła moje walki i zaproponowała mi walkę. Poleciałem do Japonii. Moim rywalem był Stefan Leko. Znokautowałem go obrotówką i władze K-1 były pod wrażeniem. Z miejsca zaoferowali mi kontrakt i tak zostałem.
Przez 5 lat trenowałeś w Chakuriki Gym, czyli tam gdzie trenują Peter Aerts i Branko Cikatic. Dlaczego odszedłeś?
(Po kilku sekundach ciszy)… Z powodów osobistych.
Jaka jest różnica między obecnym trenerem a tym z Chakuriki Gym?
Tom Harinck jest wspaniałym trenerem, ale wciąż wierzy, że stara szkoła jest najlepsza. Mike to jego przeciwieństwo, lubi innowacje. Widzi to, czego nie dostrzegają inni, jest świetnym strategiem i jest otwarty na nowinki w sprawie treningów i całej reszty. Analizuje zawodników przez cały dzień, by pomóc im ulepszać swoje treningi. On wciąż chce ulepszać swój warsztat. To jest różnica.
Jako 18-sto latek warzyłeś 81 kg, teraz po 7 latach warzysz o 20 kg więcej. Jak to wytłumaczysz?
Jako 18-sto latek ważyłem 84 kg. To prawda, że nie wyglądałem jak zawodnik wagi ciężkiej. Ale z wiekiem przybyło kilka kilogramów. Treningi na masę dały efekty. Przedtem miałem ciało chłopca, teraz mam ciało prawdziwego mężczyzny.
Ile teraz ważysz?
Około 103 kg. Podczas turnieju finałowego ważyłem około 108 kg. Byłem lepiej przygotowany, przykładałem większą uwagę treningom na rozwój masy i na dietę. Teraz w okresie przerwy zgubiłem parę kilo.
Dużo trenujesz z ciężarami?
Nie staram się nie trenować za dużo z obciążeniem. Zwykle ćwiczę bez dodatkowych obciążeń.
Masz jakąś specjalną dietę?
Mam określoną dietę i mam wrażenie, że Papa Mike ciągle mnie kontroluje. Robi mi śniadanie, obiad i kolację. Dba o to co jem. Tak było w okresie przed turniejem. Teraz nie mam ściśle określonej diety, ale muszę uważać na to co jem.
Co się dzieje w twojej głowie gdy wychodzisz do ringu?
Nie zamierzam przegrać! Zdecydowanie nie zamierzam przegrać! Nie mogę przegrać! Nigdy nie mogę PRZEGRAĆ!
Masz jakieś specjalny rytuał przed walką?
Tak, modlę się. Modlę się o zdrowie. Zdrowie jest najważniejsze w życiu. Nie ważne czy wygrałeś czy przegrałeś jeśli po walce coś jest nie tak ze twoim zdrowiem.
Podczas wejścia Melvin i Mike pobudzają Cię. Czy to naprawdę działa?
To daje mi niezłego kopa. To co Melvin i Mike krzyczą do mnie bardzo mnie motywuje, by zmienić walkę w prawdziwe widowisko. Ale gdy przestają to budzę się i zwyciężam walkę.
W opinii wielu jesteś najlepszym kickboxerem na świecie. Jak myślisz, dlaczego?
Przez moją wytrwałość, dzięki niej zawsze wygrywam.
Masz na koncie jedną walkę w MMA. Planujesz dalsze występy w tej formule?
Hahahaha! Musiałem wtedy zastąpić Melvina, który doznał kontuzji. To było w 2002 roku. Spytali czy nie zechciałbym go zastąpić. Odpowiedziałem: ,, Jasne! Czemu nie?”. Fajnie było zawalczyć w MMA. Ale teraz postąpiłbym całkiem inaczej gdyby mnie o to zapytano po raz drugi.
Więc to tylko jednorazowa odskocznia?
Nie lubię MMA, nie podoba mi się, że dwaj spoceni faceci, obściskują się ciężko dysząc. Hahahaha! Nie tak naprawdę to MMA nie jest dla mnie.
A boks jest? Słyszałem, że masz zamiar reprezentować Maroko na Olimpiadzie w Londynie, jako amatorski bokser.
Tak pracujemy nad tym. Jednak nie jest łatwo realizować marzenia. Negocjacje wciaż trwają.
Ale kwalifikacje zaczynają się już w następnym roku…
Ale, ale to nie jest problemem. Po pierwsze Komisja musi mi dać licencję amatorskiego boksera. Już sporo rozmawialiśmy z komitetem olimpijskim o tej sprawie i obiecali rozpatrzyć mój przypadek.
Ostatnie pytanie. Które zwycięstwo cenisz wyżej: to nad Schiltem czy na Peterem Aertsem?
Zdecydowanie to nad Peterem. On wciąż jest moim idolem. Wciąż oglądam wszystkie jego walki. Może teraz nie dominuje w K-1 tak jak kiedyś, ale wciąż ma wzrok tygrysa. Widać w jego oczach chęć zwycięstwa. Jest rozpoznawany wszędzie gdzie się pojawi, to prawdziwa ikona K-1. Po zwycięstwie z nim byłem bardzo szczęśliwy, bo pokonałem jednego z najlepszych zawodników w historii. A to była świetna walka. Jak powiedziałem wcześniej, nie ważne czy wygrywasz czy przegrywasz, ważne żebyś dał doskonałą walkę. Mniej mnie obchodzi przegrana, dbam głownie o poziom widowiska.
Nie lubię MMA, nie podoba mi się, że dwaj spoceni faceci, obściskują się ciężko dysząc. Hahahaha!
Niszcząca odpowiedź. ; DDD
Ogółem spoko wywiad, go go Badr!
Lol jakie foto.
hehehe 🙂 Kazdy robi to co lubi 😉
Mam nadzieję, że w tym roku finał będzie należał do niego 🙂
BADR BOYYY
moj ulubiony zaowdnik K 1 co to jest kozak!! 84 rzadzi heheheh