Zmiany w naszych rankingach

(fot. sherdog.com)

Cain Velasquez (8-0), po bezproblemowym uporaniu się Rodrigo Nogueirą (32-6-1) wspiął się z miejsca piątego na czwarte, przed nim – nie licząc Fedora Emelianenko – już tylko Brock Lesnar (4-1) i Frank Mir (13-4), który ze względu na walkę z Shane’em Carwinem (11-0) o tymczasowy pas wagi ciężkiej UFC także zanotował skok o jedną pozycję i w tej chwili dzierży przepaskę z numerem 3. Efektem tych zmian był zasłużony spadek Big Noga na miejsce piąte.

W rankingu wagi półciężkiej Rashad Evans (14-1-1) i Mauricio Rua (18-4), po kolejno przeciętnym występie tego pierwszego przeciwko Thiago Silvie (14-2) na UFC 108 i potwierdzeniu rewanżowej walki drugiego z Lyoto Machidą (16-0), okupują ex equo 2 miejsce. Tak jak wcześniej – dopóki któryś z nich nie przegra panowie albo będą zmieniać się pozycjami, albo pozostaną na równi. W rankingu LHW zadebiutował natomiast Ryan Bader (11-0), autor nokautu na Keithie Jardine, który tą wygraną zapewnił sobie miejsce dziesiąte, spychając z niego Jona Jonesa (9-1).

W wadze średniej pewne zwycięstwo Chaela Sonnena (25-10-1) nad Nate’em Marquardtem (29-9-2) dało mu awans z miejsca 9 na 4, co automatycznie zepchnęło w dół tego drugiego. Maruqardt zajmuje obecnie lokatę numer 5. W zestawieniu swój zasłużony debiut zalicza Wanderlei Silva (33-10-1), który póki co ląduje na miejscu 10. Jego niedawna ofiara, Michael Bisping (18-3), spada z 8 na 9.

W welterweight dwie zmiany. Paulo Thiago (13-1) i Josh Koscheck (14-4) zamienili się miejscami i zajmują teraz kolejno na lokatach 4 i 5. Do stawki wskoczył także mistrz tej dywizji Strikeforce, Nick Diaz (21-7), który obecność w rankingu zagwarantował sobie właśnie zdobyciem pasa oraz pokonaniem Mariusa Zaromskisa.

Waga lekka bez niespodzianek. Diego Sanchez (21-3) pozostanie w rankingu do czasu oficjalnego skoku do dywizji półśredniej (czyt. walki z Johnem Hathaway’em na UFC 114). Na miejscu 10 debiutuje Gilbert Melendez (17-8).

Rankingi MMA