Dwie walki wieczoru zapowiedziano na zaplanowaną na 19-ego kwietnia w Orlando w stanie Floryda galę UFC on FOX 11. W pojedynku wieczoru najprawdopodobniej o prawo walki z mistrzem UFC w wadze ciężkiej, Cainem Velasquezem, stanie weteran ADCC, Strikeforce i Pride, Fabricio 'Vai Cavalo’ Werdum (17-5-1), który zmierzy się z niespodziewanym pogromcą Alistaira Overeema i Josha Barnetta, Travisem Browne (16-1-1). W drugiej walce wieczoru, czyli co-main evencie, pretendentka do pasa mistrzyni UFC w wadze koguciej, Meisha Tate (13-5) stanie w szranki z Liz Carmouche (9-4).
Dla Brazylijczyka będzie to szansa na przedłużenie passy zwycięstw do czterech. Po raz ostatni podopieczny Rafaela Cordeiro wystąpił w oktagonie na gali UFC on Fuel TV 10, kiedy poddał dźwignią na łokieć Antonio Rodrigo Nogueirę. Wcześniej wygrywał z Mike Russowem oraz Royem Nelsonem. Pół krwi Hiszpan nie walczył więc od czerwca zeszłego roku.
Browne podobnie jak Werdum znajduje się na fali wznoszącej po trzech zwycięstwach z rzędu, a nazwiska pokonanych rywali wyglądają naprawdę imponująco. Amerykanin zaczął od znokautowania w 71 sekund byłego Mistrza Świata BJJ, Gabriela Gonzagi, później w podobny sposób pokonał mistrza K-1, Alistaira Overeema, a w ostatniej walce potrzebował zaledwie minuty, by odprawić Josha Barnetta.
Meisha Tate przegrała natomiast dwie walki z rzędu od kiedy walczy w UFC. Najpierw jako faworytka uległa przed czasem Cat Zingano, którą później zastąpiła w TUFie, gdzie po jego zakończeniu zmierzyła się z konkurencyjną trenerką, Rondą Rousey. Tate zrobiła coś, czego nie dokonała inna zawodniczka, czyli wytrzymała z byłą medalistką olimpijską w Judo trzy rundy, jednak nie zaprezentowała się w nich najlepiej.
Podobnie jak swoja rywalka, Carmouche również ma ujemny bilans walk w oktagonie w UFC. Zadebiutowała na UFC 157 i przegrała w pierwszej rundzie z, a jakże, Rondą Rousey w walce o pas wagi koguciej. Później rozbiła w drugiej rundzie Jessicę Andrade, ale w ostatniej walce uległa na punkty Alexis Davis.