Jeden z najlepszych lekich na świecie, Japończyk Takanori Gomi (31-5), podpisał kontrakt z UFC. Nie ma żadnych szczegółowych informacji co do jego umowy, lecz można przypuszczać, że opiewa ona na cztery pojedynki, czyli wstępnie szesnaście miesięcy.
Zatrudnienie Gomi’ego to dla fanów UFC świetna wiadomość. Były mistrz PRIDE jest aktualnie jednym z niewielu fighterów dywizji lekkiej, którzy mają szansę przeciwstawić się dominacji BJa Penna i wprowadzić nieco świeżości do wagi lekkiej, która w UFC już dawno obsiadła kurzem. Warto wspomnieć także o tym, że amerykańskie portale jako debiutancki pojedynek Japończyka podają właśnie starcie o pas z Pennem. Co ciekawe, obaj zawodnicy już ze sobą walczyli; na turnieju Rumble of the Rock 4 dzięki duszeniu zza pleców górą okazał się Hawajczyk.
Gomi to były mistrz PRIDE i Shooto. W tej pierwszej organizacji jest też autorem najszybszego nokautu w jej historii. W ostatnich miesiącach Takanori walczył na galach Sengoku, niedawno widzieliśmy go także na Vale Tudo Japan 2009, na którym przez jednogłośną decyzję uporał się z Tony’m Hervey’em.
„Były mistrz PRIDE jest aktualnie jednym z niewielu fighterów dywizji lekkiej, którzy mają szansę przeciwstawić się dominacji BJa Penna i wprowadzić nieco świeżości do wagi lekkiej, która w UFC już dawno obsiadła kurzem.”
z pierwszą częścią zdania zgodzić się nie potrafię, ponieważ Gomi od czasów PRIDE właściwie nie zawalczył ani razu na światowym poziomie, za to zdarzały mu się zawstydzające występy, nawet w ostatnim pojedynku nie popisał się specjalnie, bo nie był w stanie skończyć przeciętnego rywala, a z biegiem czasu Hervey zaczął dominować w ringu (dał znać o sobie odwieczny problem Gomiego, czyli marne kardio)
Gomi może opowiadać sobie, że jest jedynym, który jest w stanie znokautować BJ, ale przy wyśmienitym boksie tego ostatniego obszerne cepy Japończyka wyglądają dość mizernie, wystarczy zobaczyć jego pojedynek z niezłym bokserem, jakim jest Nick Diaz, by ocenić prawidłowo szanse Gomiego 😉
http://www.youtube.com/watch?v=1v29meWabRc
http://www.youtube.com/watch?v=JvZATQO8c8A&feature=related
natomiast z drugą częścią nie sposób się nie zgodzić, ponieważ UFC w wadze lekkiej wymaga „świeżej” krwi, a Japończyk potrafi dawać ekscytujące walki 😀