Były mistrz wagi półciężkiej UFC Forrest Griffin w zeszłym miesiącu zapowiedział, że na dobre odwiesza rękawice na kołek ze względu na trapiące 33-latka kontuzje. Wygląda jednak na to, że decyzja nie jest ostateczna.
„Zacznę trenować w sierpniu, może wrześniu. Jeśli w magiczny sposób wyzdrowieję, spróbuję jeszcze powalczyć. Na razie jednak nie jestem zdrowy.”
Póki co, w lipcu na UFC Fan Expo zostanie członkiem Galerii Sław UFC.
Griffin walczył w UFC od 2005, notując rekord 10-5. Jest byłym mistrzem wagi półciężkiej i jednym z najbardziej znanych nazwisk w MMA. W momencie ogłoszenia decyzji o sportowej emeryturze, był uznawany za Top-15 wagi półciężkiej. Mógłby jeszcze walczyć, ale sam stwierdził, że odniesione kontuzje uniemożliwiają mu normalne przygotowania do walk, a ostatnia kontuzja kolana była gwoździem do trumny.
Griffin w ostatnich 4 walkach zanotował rekord 3-1, a ostanią stoczył na UFC 148 pokonując Tito Ortiza jednogłośna decyzją.
to już nudne powoli, rezygnują potem wracają
Jak dzieci, dają opis na gg Umarłem i patrzą kto po nich będzie płakał, by potem wrócić.
Orthokine zrobi,jak Danuta.