„Treningi z Soszyńskim to możliwość weryfikacji metod treningowych” – rozmowa z Piotrem Jeleniewskim

Już w lipcu odbędzie się dziesiąty obóz organizowany przez Federację KSW. Pierwszy raz pojawi się na nim trener z zagranicy. Na stronie KSW ukazał się wywiad z  trenerem Piotrem Jeleniewskim, który na codzień szkoli Anzora Azhieva, na temat jego opinii o nadchodzącym obozie.

Witaj Piotrze. Który to raz zobaczymy ciebie w roli trenera na Obozie KSW?
 
– To będzie mój trzeci obóz KSW w roli trenera.
 
Jak wspominasz dotychczasowe obozy KSW?
 
– Zarówno letni, jak i zimowy obóz były świetnym czasem spędzonym z fajnymi ludźmi, którzy tworzyli niezapomnianą atmosferę, zarówno na treningach, jaki i poza nimi.
 
Co możesz powiedzieć o poziomie sportowym z jakim przyszło ci się mierzyć w trakcie tych wyjazdów?
 
– Poziom sportowy był zróżnicowany, od zawodników, którzy już startują do osób zaczynających przygodę z MMA. Jednak każdy – o czym jestem przekonany – wyniósł z wspólnych treningów coś dla siebie. Zarówno początkujący, jak i zaawansowani. Ponadto możliwość potrenowania z zawodnikami KSW daje szanse poznania bezpośrednio osób, które oglądamy w ringu. Dla wielu osób było to bardzo fajne przeżycie móc „poobijać się” z Borysem Mańkowskim, poczuć dźwignie Mameda Chalidowa, czy posłuchać uwag od Michała Materli i Janka Błachowicza.
 
Masz swoją grupę promotorską PJ Promotion Group, w której są przede wszystkim młodzi zawodnicy, choćby Anzor Azhiev. Czy wśród młodych uczestników wypatrzyłeś chociaż jednego zawodnika, który zrobił na tobie takie wrażenie, że chciałbyś go poprowadzić szkoleniowo?
 
– Tak. Przykładem jest Kuba Kowalewicz. To zawodnik, którego poznałem na obozie KSW i który zrobił na mnie duże wrażenie. Tak się złożyło, że obecnie współpracujemy. Widziełam wielu zdolnych chłopaków na obozach i trzymam za nich mocno kciuki. Myślę, że kilku z nich zajdzie wysoko, a wspólne treningi na obozach KSW pomogły im w rozwoju kariery i wachlarzu umiejętności.
 
Czym będzie się różnić 10. Obóz KSW od poprzednich na którym byłeś?
 
– Przede wszystkim po raz pierwszy zaprosiliśmy trenera z zagranicy, Krzysztofa Soszyńskiego. Główne schematy treningowe również będą inne. Zajęcia będą podzielone w kilkudniowe bloki tematyczne, tak by przekazywana wiedza była jak najbardziej spójna i łączyła się w logiczną całość. Jeden trening w ciągu każdego dnia będzie miał charakter seminaryjny.
 
Podobno wspólnie z Michałem Garnysem przygotowujecie plan treningowy na poszczególne dni obozu w każdym z dwóch turnusów. Zdradź rąbka tajemnicy i powiedz, co czekać będzie wszystkich tych, którzy zdecydowali się jechać i w pocie czoła wylewać litry potu na macie?
 
– Jak wspomniałem wcześniej, chcemy maksymalnie wykorzystać możliwość  przyjeżdżających na obóz ludzi z trenerami i zawodnikami klasy Krzysztofa Soszyńskiego i Marcina Różalskiego, tak żeby mogli jak najwięcej wynieść ze wspólnej pracy. Nowy schemat treningowy ma spełnić to założenie i jestem pewien, że będzie się świetnie sprawdzał. Dodatkowo na obozie pojawią się również inne, znane z KSW nazwiska, więc będzie od kogo się uczyć i z kim potrenować.
 
 „Główną atrakcją” obu turnusów będzie obecność Krzysztofa Soszyńskiego, naszego rodzynka w UFC. Mówiłeś, że dla ciebie sam fakt bycia obok niego na plakacie to już wyróżnienie, a coś więcej możesz powiedzieć w temacie jego przybycia?
 
– To wyjątkowa okazja móc po raz pierwszy wspólnie z Krzysztofem potrenować w Polsce. To nie tylko zawodnik, ale również doświadczony trener, człowiek o dużej wiedzy popartej rekordem w UFC. Rzeczywiście, bez fałszywej skromności czuje się wyróżniony mając szansę na współpracę z nim i będąc kolejny raz zaproszonym na obóz KSW.
 
Pracowałeś i pracujesz z wieloma doświadczonymi i mniej doświadczonymi zawodnikami. Jak myślisz, co uczestnicy Obozu KSW będą w stanie wynieść od Krzyśka, a co ty chętnie zaczerpniesz?
 
– Myślę, że przede wszystkim będziemy mięli możliwość weryfikacji i porównania metod treningowych zza oceanu i naszych wypracowanych w Polsce. Dla mnie to jest najbardziej interesujący element. Również wiedza dotycząca budowania planów treningowych, metod i przygotowań zawodników do walk – to jest coś, co chciałbym „podpatrzeć”.
 
Oprócz ciebie i Soszyńskiego na obozie będą jeszcze Marcin Różalski i Michał Garnys, który koordynuje całe przedsięwzięcie. Co możesz powiedzieć o nich, co ludzie, którzy przybędą będą mogli od nich otrzymać, jaką wiedzę, bo przecież znasz ich obu chyba najlepiej ze wszystkich i współpracujesz z nimi na co dzień?
 
– Jeśli chodzi o Michała Garnysa to jest to człowiek bez wiedzy i pomocy którego ja osobiście nie zbudowałbym samodzielnie żadnego zawodnika. Znaczna część mojej wiedzy w zakresie przygotowań, wydolności i mechanizmów zachodzących w organizmie zawodnika, pochodzi od niego. Na stałę współpracuję z Michałem jako PJ Promotion Group i jest to niezwykle istotne z punktu widzenia prawidłowej oceny szeroko pojętej kondycji zawodnika przed i w trakcie przygotowań.
Jeśli chodzi o Marcina Różalskiego to łączy mnie z nim przede wszystkim przyjaźń. Miałem okazję dzięki obozom KSW poznać go, jako bardzo dobrego trenera, którego ogromne doświadczenie jako zawodnika stójkowego i charyzma tworzą niezapomnianą atmosferę na wspólnych treningach. „Różal” ma świetne wyczucie, doskonale wyłapuje najdrobniejsze błędy i bardzo otwarcie przekazuje swoją ciężko zdobytą wiedzę.
 
Co możesz powiedzieć wszystkim tym, którzy jeszcze nie zdecydowali się na wspólne wakacje połączone z treningami na Obozie KSW?
 
– Serdecznie wszystkich zapraszam na niezapomnianą przygodę z MMA zarówno dla chcących dopiero wkroczyć w świat tej dyscypliny, jak i bardziej zaawansowanych, którzy chcą szlifować swoje umiejętności pod fachowym okiem takich trenerów jak Krzysztof Soszyński czy Marcin Różalski.

One thought on “„Treningi z Soszyńskim to możliwość weryfikacji metod treningowych” – rozmowa z Piotrem Jeleniewskim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *