„Zapiszcie to sobie: Alistair Overeem chce walczyć z Fedorem w kwietniu 2010. Zapiszcie. Miejsce mnie nie interesuje. Może być DREAM, może być Strikeforce. Wszystko mi jedno – raczej DREAM, ale Strikeforce też jest OK.”
– mistrz Strikeforce wagi ciężkiej Alistair Overeem wyzywa na pojedynek prawdopodobnie najlepszego zawodnika wagi ciężkiej na świecie – Fedora Emelianenko, po swoim zwycięstwie nad Jamesem Thompsonem na DREAM 12. „The Demolition Man” nie przegrał walki od blisko 2 lat – od czasu, gdy pokonał Paula Buentello. Jedyny problem w tym, że od tego czasu nie bronił swojego pasa. Czy w 2010 wróci w końcu do USA, żeby wreszcie obronić tytuł, czy dalej będzie się obijać poza Stanami?
W środku video z jego ostatniej walki.
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=7wa-RAA7LQ8]
Alistair chyba świeci w ciemności od tego koksu który w siebie władował. W Pride dostawał ostre wciry a tu proszę, wielki mistrz i Fedora wyzywa. Do Fedora długa kolejka się ustawia, codziennie tu piszecie o kolejnym challengerze.
„Może być DREAM, może być Strikeforce. Wszystko mi jedno – raczej DREAM, ale Strikeforce też jest OK.”
Raczej Dream bo na Strikeforce nie złapią mnie na koksie a jak będe na glebie to spierdziele za liny i sędzia da mi odetchnąć ale Strikeforce też jest OK 😀
bo na Dream nie złapią*
po hooy te spojlery dzien po gali?
Haha zgadzam się z Seban28
dede – a co spodziewałeś się wygranej DVD przez latającą balachę?;)
Mimo wszystko spojler to spojler.
Masz rację.