Mistrz Strikeforce wagi ciężkiej Alistair Overeem (30-11) zmierzy się na DREAM 12 z Jamesem Thompsonem (14-10) – tym samym Jamesem Thompsonem, którego pokonał Kimbo Slice na Elite XC: „Prime Time” w 2008.
Po kontuzji ręki, która wykluczyła go z dwóch letnich gal, „Demolition Man” miał stoczyć dwie walki, zanim stanie do tej w obronie pasa. Jedna z nich zakładała wycieczkę na K-1 World Grand Prix 2009, a druga na Golden Glory w jego rodzinnym Amsterdamie. Po walce z „The Colossus” oraz tej na K-1, Overeem ma wrócić do Strikeforce i bronić tytułu mistrzowskiego. Czekają na niego Brett Rogers, Fabricio Werdum i Fedor Emelianenko.
Patrząc na Thompsona przypomina mi się jego walka z Aleksem Emelianenko 🙂 pewnie nie tylko ja tak mam ;p
cooo? ja pierd*** rece mi opadaja! po jaka cholera ma walczyc z alisterem? przeciez on ostatni raz wygral walke jak dinozaury zyly! zal,zenada itd!
też tego nie rozumiem… jako mistrz strike force powinien bronić tego pasa. to on powinien walczyć z Fiodorem o pas, a nie Brett Rogers 😮
Ale tu jest mowa o Dream a nie Strikeforce. Inna sprawa to jak Thomson zdołał załatwić sobie taką walkę, przecież ostatnio cały czas przegrywał. Świadczy to niestety o poziomie japońskich organizacji po rozpadzie Pride.
przed rozpadem też bywało różnie – często zdarzało się tak, że mistrzowie walczyli w walkach nie-o-tytuł z „freakami”