Włodarze federacji ONE FC anonsowali dzisiaj interesującą walkę jaką udało im się zakontraktować na galę zatytułowaną „Kings & Champions”. 5 kwietnia w Singapurze, znakomity stójkowicz Melvin Manhoef (27-9-1), zmierzy się bardzo dobrym parterowcem Brockiem Larsonem (36-7).
Holender, który kilka dni temu określił się mianem najlepszego uderzacza w MMA, swoją ostatnią walkę stoczył na sylwestrowym evencie Dream 18. Wtedy to w niespełna minutę posłał na deski Denisa Kanga. „No Mercy” połowę swoich zawodowych walk stoczył w Azji, gdzie jest bardzo szanowany i lubiany. Kwietniowy występ będzie jego trzecim na galach ONE FC. Pierwszy z nich zakończył się dosyć nietypowo, bowiem w efekcie urazów obu zawodników walkę uznano za nierozstrzygniętą. Kolejna przyniosła już dużo więcej radości, za sprawą nokautu jaki zafundował Ryo Kawamurze. Melvin 1 grudnia ubiegłego roku, miał zmierzyć się z Mamedem Khalidovem na KSW 21, jednak z występu w Polsce wykluczyła go kontuzja. Ostanie tygodnie Manhoef spędził w USA, gdzie pomagał w przygotowaniach Lyoto Machidy do wygranego starcia z Danem Hendersonem na UFC 157.
Jego oponent, Brock Larson to były zawodnik UFC, WEC oraz wielu innych organizacji. Amerykanin rok 2013 zaczął od wypunktowania Eduardo Pamplony. Zanim do tego doszło, przerwał serię dwóch porażek, wygranymi z dwoma słabszymi zawodnikami. Za swoje największe osiągnięcia w MMA, oprócz udziału w galach UFC, 35-latek może uznać szansę walki o pas mistrzowski, nieistniejącej już federacji WEC. Miało to miejsce sześć lat temu, kiedy dosyć szybko musiał uznać wyższość Carlosa Condita.
ładnie zrobił ksw w konia !! albo to ksw zrobilo nas !!
obstawiam to drugie 😉
Sredniakow moze obijac w azji, z lepszymi zawodnikami porazki notowal, przecietniak. A ksw ladnie laduje ludzi, najpierw la banner pozniej manhoef. Cwaniaczki
Hunt i Sakuraba to nie średniaki
Hunt- wyjatek potwierdza regule. Ale nie ma co bardzo wyrazisty zawodnik z Manhoefa. Jego walki daja duzo emocji, nie sa nudne to trzeba mu oddac.
lubie Melvina i chcialbym zeby spuscil lomot Kalidowowi niszczac tym samym „piekny sen o jednym z najlepszych zawodnikow na swiecie” a tak na prawde w UFC to totalny przecietniak….
Mamed to nie przeciętniak a Manhoef hehe raczej tak sądząc po rankingu 😀