„Oczywiście, że zawsze marzyłem o walkach w UFC, ale nie sądziłem, że to marzenie się spełni. To moja życiowa szansa. Wiadomo, że nie jest łatwo stawiać czoła Brazylijczykom, zwłaszcza tak utalentowanym jak Toquinho. Przygotuję się do walki w stójce i w parterze, mimo że wiem, że jiu-jitsu i zapasy to jego najmocniejsze strony. Postaram się wykorzystać mój zasięg i może zaskoczę go moim zapleczem bokserskim.”
– Była gwiazda M-1 Challenge, Lucio Linhares opowiada o ciężkim teście, jakim będzie walka z Rousimarem Palharesem w finale The Ultimate Fighter 10. „Spartan” wygrał pięć walk z rzędu i może wykorzystać fakt, że „Toquino” miał długą przerwę – nie walczył od UFC 93 z powodu złamanej nogi.
Pamiętam jak Drwal go bił, aż było mi go szkoda…