Rashad Evans zawalczyłby z Rampage Jacksonem za darmo

 „Rampage jest bardzo emocjonalnym zawodnikiem, bardzo emocjonalną osobą i pozwala, żeby emocje brały u niego górę nad racjonalnym myśleniem. Myślę, że on i Dana White powinni to wszystko po prostu obgadać. Wydaje mi się, że to po prostu wzajemne niezrozumienie. Dana to typ faceta, który mówi co myśli, bez uprzedniego przemyślenia tego. Rampage tak samo. Jeśli spotykają się dwa takie temperamenty, wzajemnie na siebie naskakują, to sprawia, że sytuacja staje się ciężka do rozwiązania. Byłbym niepocieszony, jeśli nie zawlaczyłbym z Rampage. To byłaby dobra walka, może trochę śmieszna, bo Rampage wygaduje bzdury. Wkurzył mnie i dlatego też chcę z nim walczyć. To jest walka, którą ludzie chcą zobaczyć. Nastawiasz się na nią, nakręcasz, a potem jak się okazuje, że do walki nie dojdzie – jesteś bardzo rozczarowany. Dlatego właśnie nienawidzę walk z podtekstem osobistym. W końcu jesteśmy profesjonalnymi sportowcami i płaci się nam za naszą pracę. Ale jeśli dostajesz walkę z kimś, z kim naprawdę chcesz zawalczyć, to jak premia. Zrobiłbyś to w zasadzie darmo… Z przyjemnością walnąłbym go w twarz za darmo.”

– Rashad Evans — który znalazł się w środku sporu między Prezesem UFC Dana White i Quintonem „Rampage” Jacksonem — mówi, że teraz zawalczyłby z byłym mistrzem wagi półciężkiej za darmo, jeśli by mógł. Evans i Jackson są trenerami w obecnym sezonie The Ultimate Fighter (TUF) i mieli stoczyć walkę wieczoru na UFC 107. Ale zdecydowano o przesunięciu walki, kiedy Jackson przyjął rolę B.A. Barracusa w kręconym obecnie filmie „Drużyna A”. Potem jednak się okazało, że do walki wcale nie dojdzie, kiedy Jackson ogłosił na swojej stronie internetowej, że definitywnie kończy z walczeniem z powodu komentarzy White’a na temat jego decyzji. Evans został porzucony na pastwę losu, ale prawdopodobnie bardziej niż kiedykolwiek będzie chciał dostać Rampage w swoje ręce.