„Zmiażdżę go. Mam zamiar narzucić tempo, w jakim jeszcze nigdy w życiu nie walczył. Widziałem jego walkę z Fedorem. Widziałem, jak się go bał. Zobaczymy, czy mnie też się będzie bał. Ja jego się nie boję. Dla mnie bardziej jest mumią („The Mummy”) niż młotem („The Hammer”). Zaczął swoją karierę półtora roku wcześniej niż ja i widzę, że jest specjalistą od „ground and pound”. Ale to jest też moja mocna strona. Dać fanom to, co chcą zobaczyć – oto co zamierzam.”
Były mistrz wagi półciężkiej Tito Ortiz przygotowuje się do swej nadchodzącej walki z Markiem Colemanem na UFC 106. „The Huntington Beach Bad Boy” przeszedł operację chirurgicznego unieruchomienia kręgów aby rozwiązać swoje problemy z plecami, które mu dokuczały w ostatnich walkach. Ostatnio walczył w maju 2008 – przegrał wtedy jednogłośną decyzją z Lyoto Machida. Teraz ma długoterminowy kontrakt z UFC – co się stanie, jeśli pokona „The Hammer”?
A tu filmy z jego „mrożących krew w żyłach” przygotowań:
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=52FyAZja5QQ]
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=5yKt62KDKX8]
wiem że troche nie w temacie za co przepraszam ale daje link do walki drwala na UFC 103:
http://rutube.ru/tracks/2392766.html?confirm=8d6493afd4a8b6cfb9617ca617de2bd7&v=ec0de75084958bb462b4657763af3971
Kolejny pajac który w ufc raczej już nic nie zwojuje. Dlatego dostał dziadka Colemana. Mam tylko nadzieję że zmniejszyli mu wypłatę w nowym kontrakcie bo według mnie ten gość nie jest wart ani jednej czwartej tego co mu wypłacano w starym kontrakcie.
Ja tam go lubię i myślę że pokona Colemana
vale tudo: nie pamietasz chyba jakim mada fakirem był Ortiz w UFC zanim nie pokłócił się z D. Whitem. Zawodnicy w octagonie mieli strach w oczach jak wychodzili naprzeciwko niego. I pomimo tego że do Colemana nic nie mam, to chłop dostanie ostre wciry, krew się poleje.
Ja tam go nie lubie ale pewnie wygra
Noo był strasznym madafakirem szczególnie jak w walce z Wandem po jednym z ciosów odwrócił się do niego plecami i zaczął uciekać:D lub jak dwukrotnie został obity przez Chucka albo jak został upokorzony w ostatniej walce z Machidą.:D
Upokorzony? Co ty mówisz.. Tito był najbliższy pokonania Machidy, a ty tu pierniczysz o upokorzeniu.. A to, że go nie lubisz zachowaj dla siebie i miej szacunek, bo jakby Ci przyszło stanąć na przeciw Ortiza i mu to powiedzieć w twarz, co tu wypisujesz – to byś się obsrał w pieluche itd. itp ;]
Tito ani nie był nigdy szczególnie dobry ani zły. Miał lepsze chwile i te gorsze ale nie można o nim mówić źle. Raczej z Colemanem nie powinien mieć większych problemów. Jeżeli nawet później nie będzie zbytnio świecił to i tak się cieszę, że jest w ufc. Jest twarzą ufc, jest tu od początku swojej kariery od 1997 roku, nie robił żadnych skoków w bok do Pride czy innych organizacji. Myślę, że dużą głowę 😀 jeszcze długo będziemy oglądać w ufc i możliwe iż nie raz uda coś mu się zdziałać w walkach nawet z tymi z czołówki. Nie możemy też zapomnieć, że ostatnio miał tą kontuzje pleców co też na pewno nie wpłynęło dobrze na jego dyspozycję.
Dawid Tito w pierwszej rundzie nawet nie dotknął Lyoto, w drugiej może ze dwa razy go trafił i to i tak niezbyt czysto, nie potrafił go obalić przez 15 minut a Machida kontrował go przez całą walkę. A to że wypuścił go pod koniec walki z tak dobrze zapiętego trójkąta świadczy jedynie o jego miernych umiejętnościach parterowych.;) Niedawno pieprzył w jednym z wywiadów że Lyoto walczył jak cipa a to on nią był w tej walce;) Dla mnie Ortiz to jednowymiarowy fighter nie zasługujący na taką kase jaką dostawał w ufc i daruj sobie biadolenie o tym co bym mu powiedział w twarz a co nie 😉
To że Ortiz przegrał z Chuckiem mnie w ogóle nie jara bo walk tego gościa (Chucka) po prostu nie oglądam. Ten jego styl walki rodem z wiejskiej dyskoteki, dwumetrowe cepy, garda trzymana na brzuchu i taktyka „byle do przodu jakoś to będzie” skutecznie mnie odstraszały od oglądania go w akcji. Może i był skuteczny, ale nie tego szukam w MMA. Na szczęście teraz poziom się znacznie podniósł im Chuckowi pozostaje tylko taniec z gwiazdami
Ortiz był najbliżej pokonania Machidy?? O_O jesteś ślepy czy jesteś idiota?nawet mu rundy nie urwał nic mu nie mógł zrobić
Pysio to oglądnij se walkę jeszcze raz
To jak już zeszliśmy na temat Machidy to jego walka z Szogunem będzie jak do tej pory największym wydarzeniem tego roku. W ciężkiej nudy jak cholera, ale trochę lżejsze chłopaki na szczęście dostarczają sporo mocnych wrażeń
obejrzałem kilka razy czy według Ciebie nacieranie na pałe daje zwycięstwo? obczaj statystyki na fight metric w pierwszej rundzie ortiz nie trafił ani razu w drugiej dwa. Machida bez wiekszych problemów uciekł z trójkąta. czy według Cb pudłowanie i nietrafianie w przeciwnika to sposób na wygraną?
No w sumie może i masz rację ale na pewno przyznasz że Tito jako jeden z niewielu wytrzymał 3 rundy całe 🙂
Pysio sygerujesz sie statsami?? dobry jestes niema co… Machida wyszedł z trójkąta tylko dlatego ze Tito chcial przejsc na armbara. Kto według Ciebei w UFC był blizej pokonania Machidy niz Ortiz?? Evans i Silva którzy zostali znokautowani? czy moze Sokoudjou który został poddany??