„Przyjąłem tą ofertę, gdy tylko mi ją przedstawili… Myślę, że skopię mu tyłek, obojętnie czy wygrał czy przegrał swoją ostatnia walkę.Jest dobrym zawodnikiem i wie, jak wygrywać walki. Wie, jak nabierać pędu. Nie powiem, że jest wybitny w każdej dziedzinie, ale jest przyzwoity we wszystkich aspektach i ma dobrą głowę do gry… Zawsze chcę kończyć walkę, ale wiecie, on ma na swoim koncie tylko dwie porażki no i walczył do końca z Rashadem Evansem. Ale mam zamiar dążyć do KO, tak jak Hendo!… Dla mnie to nie jest 'kozak cocky Michael Bisping’, dla mnie to po prostu wór kości i mięsa, który roztrzaskam w Octagonie.”
– Denis Kang mówi szansie wypromowania swojego nazwiska w Octagonie w walce z Michaelem Bispingiem na UFC 105 na Manchester Evening News (MEN) Arena w Manchesterze. Kang został wyłowiony przez dużego promotora w zeszłym roku, jednak w swoim debiucie w UFC 93 napotkał na przeszkodę w postaci Alana Belchera i przegrał w drugiej rundzie przez submission (guillotine choke). Po tej chwilowej słabości pokonał jednogłośną decyzją Xavier-Foupas Pokama na UFC 97. W skrócie, Kang nadal musi pokazać fanom UFC, dlaczego w Japonii i Korei był gwiazdą, walcząc w Pride FC i Spirit MC. Czy zrobi to w Manchesterze w walce z „The Count” w niezapomnianym stylu, czy po prostu będzie kolejnym krokiem na drodze Brytyjczyka do walki o tytuł?