„Oczekiwałem, że wyjdzie do mnie na pełnej agresji, więc zaczekałem aż zrobi pierwszy ruch i skontrowałem cisem na szczękę. W jakiś sposób poczułem jak leciał na ziemię, widziałem takie „o cholera” w jego oczach, więc przez chwilę pomyślałem „kurcze, może coś mu się stało”, więc ruszyłem w jego kierunku. Chcę walczyć z najlepszymi z najlepszych. Chcę walczyć z gościami ze szczytu, kiedy są na tym szczycie. Chcę zobaczyć moje miejsce w kartach historii. Nie chcę walk w stylu „no chodź tu”, bo za dużo i za ciężko trenuję na to.”
Nadchodząca sensacja wagi ciężkiej, Todd Duffee, opowiada o swoim KO po 7 sekundach walki z Timem Hague na UFC 102. 23-latek poprawił swój wynik na 5-0, a przy okazji ustanowił najszybszy knockout w historii UFC, jednak nie chce spocząć na laurach, tylko wyzywa do walki czołowych zawodników. Czy może włączać sie w wyścig po tytuł mistrzowski? Czy może obudzi się nagle wśród elity i nie będzie to miłe przebudzenie…
Przestraszyl ze cos mu sie stalo ale na ziemi sprzedal mu jeszcze pare bułek ;D
koles na tym zdjeciu wyglada jak jakis supermen przerysowany prosto z komiksu – mala glowa, szeroka szczena, dlugie rece i wielkie miesnie… imponujaco mozna powiedziec ;]
A w majtkach nic ?:p
też skojarzyło mi się to z komiksem, z punisherem.. 🙂
jego przeciwnik nie był raczej z jakiejś górnej półki 🙂 zobaczymy co pokaże w następnej walce
Na razie nie ma co go stawiać z byt wysoko, ale rekord 5-0-0 (wygrane ko lub tko) i dobre warunki fizyczne (191cm, 118kg) pozwalają wyciągnąć wnioski, ze może w przysłości „cos” z niego być.
Jakby nie patrząc powoli hw w ufc nabiera jakis kształtów. Pojawia się trochę ciężkich o dobrym potencjale, a jeszcze pewnie ktoś wpadnie po tufie, w którym jak wiadomo uczestnikami są zawodnicy wagi ciężkiej.